Reklama

Szkoła w Texasie została pozwana przez rodzinę 11-latki, która zmarła na początku tego roku w wyniku silnej reakcji alergicznej. 11-letnia Emerson źle się poczuła po zjedzeniu pizzy w szkolnej stołówce. Dziewczynka została wysłana do gabinetu szkolnej pielęgniarki. Według dokumentów przedstawionych w sądzie, w szkolnym gabinecie lekarskim nikogo nie było.

Reklama

Reakcja alergiczna po pizzy: dziecku pierwszej pomocy udzieliła babcia

Szkoła uczestniczyła w specjalnym programie, którego celem jest ułatwienie dostępu do edukacji dzieciom z niepełnosprawnościami i chorobami, w tym silnymi alergiami. Rodzice dziewczynki wybrali tę placówkę, ponieważ Emerson była uczulona na nabiał. Pracownicy szkoły powinni być przeszkoleni i postępować zgodnie ze wskazanym protokołem udzielania pierwszej pomocy w wyjątkowych sytuacjach.

Gdy okazało się, że pielęgniarka jest nieobecna, nauczyciele zadzwonili do matki dziecka z pytaniem, czy mogą podać dziewczynce lekarstwo. Niestety dziewczynka zwymiotowała podany lek. Gdy na miejsce dotarła babcia dziewczynki, 11-latka zasłabła. Do czasu przyjazdu pogotowia to babcia udzielała dziecku pierwszej pomocy.

Dziecko zmarło po zjedzeniu pizzy: rodzina składa pozew

W szpitalu lekarze o życie małej Emerson walczyli dwa dni, niestety 11-latka zmarła. Po śmierci dziewczynki jej tata napisał wzruszające słowa: „Nie ma nic, co ktokolwiek mógłby powiedzieć lub zrobić, aby ten ból i cierpienie zniknęły… Emerson Kate Cole, NIGDY NIE PRZESTANĘ CIĘ KOCHAĆ”.

Według dziennikarzy NBC, specjalny plan wymagał od pracowników szkoły podania epinefryny, zawiadomienia służb ratunkowych i dopiero powiadomienia rodziców dziecka. Teraz zrozpaczona rodzina dziewczynki postanowiła pozwać szkołę, rodzice 11-latki domagają się dużego odszkodowania. Według nich dziewczynka wciąż by żyła, gdyby pracownicy umieli prawidłowo udzielić jej pierwszej pomocy.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama