Reklama

Szanowna Redakcjo,

Reklama

Piszę do Was w sprawie półkolonii, które są organizowane w naszym mieście. Cenniki, które wczoraj przeglądałam, bardzo mnie zaniepokoiły. Czy tylko w Warszawie podają takie ceny? Za 5 dni opieki na miejskim basenie musiałabym zapłacić 1500 zł. Przecież to 6 tysięcy za jeden miesiąc. Nie wiem, jak wcisnąć to do naszego budżetu. Może mamy z Warszawy znają jakieś tańsze rozwiązania?

Nie chcę narażać córki na stres

Półkolonie w szkole mojej córki trwają tylko przez pierwszy miesiąc wakacji i kosztowały kilkaset złotych. Była to cena, którą udźwignęliśmy. Niestety, ale Jula trochę się nudzi na tych zajęciach. Chodzą na wycieczki, do muzeum i na basen, ale dowiedziałam się, że dużo czasu spędzają na komórkach. Przykro mi, bo to miał być czas zabawy i beztroski, a nie siedzenia przed ekranem. W końcu teraz dzieci powinny odpoczywać i cieszyć się latem, nawet tym w mieście.

Nie stać nas na półkolonie

Koleżanki Julii mają zaplanowane półkolonie, ale okazało się, że nas teraz na to nie stać. Przecież wyjeżdżamy na fajne rodzinne wakacje, które pożarły większość naszego budżetu. Ja nie wiem, jak inni to ogarniają. Może korzystają z pomocy dziadków albo starszego rodzeństwa? A może tylko nas pokonuje inflacja i kredyt? Liczyłam, że znajdę coś w normalnej cenie. Przecież chodzi o czas spędzony na zabawie, a nie jakichś wymyślnych zajęciach. Jula nie musi jeździć na koniach ani programować. Chciałabym, żeby po prostu dobrze się bawiła.

Jula zostanie ze mną w domu?

Przecież nie jesteśmy jedynymi rodzicami, którzy mają problem, bo w te wakacje w końcu zobaczyli dno swojego portfela. Jeśli nie znajdę nic tańszego, moja Jula będzie siedziała ze mną w domu. Tak, mam to szczęście, że jako księgowa mogę pracować zdalnie. Ale nadal czuje się bezradna, kiedy wiem, że muszę wydzielać na te wakacje każdą złotówką. Jak sobie radzicie w waszych rodzinach? A może wytłumaczycie mi, dlaczego koszty półkolonii są tak wysokie? Czy organizatorzy naprawdę nie mogą znaleźć sposobu, aby obniżyć te ceny?

Ciągle odkładamy 800+

Koszt pięciodniowych półkolonii w naszej dzielnicy wynosi aż 1500zł, a to zbyt dużo dla naszej rodziny. Przecież 800 plus jest tylko raz w miesiącu, a nie co tydzień. Kiedy czytam, że w końcu po coś jest to 800 plus i trzeba było odkładać, jest mi po prostu przykro. Przez cały rok nic innego nie robimy, tylko zbieramy, albo na wakacje, albo na ferie. Do tego dochodzą jeszcze koszty związane z zajęciami dodatkowymi i inne nieprzewidziane sytuacje. Ludzie, którzy piszą w internecie takie okropne rzeczy, chyba nie mają dzieci. Proszę, nie róbcie tak. Rodzicom jest teraz naprawdę trudno zapewnić dzieciom wszystko, co potrzebne. Czy tylko ja widzę, jakie mamy czasy?

Pozdrawiam Was serdecznie,

Zosia


Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama