3-letnia dziewczynka zapewniała rodziców, że w jej pokoju straszy. „Potwory” zostawiły 45 kilo miodu
3-letnia dziewczynka ponad pół roku skarżyła się rodzicom, że w jej pokoju są potwory. Mama i tata robili wszystko, by córeczka przestała wierzyć w to, co się jej wydaje. Zaopatrzyli ją nawet w rozpylacz wody, na który nalepili etykietę: sprej na potwory. Gdy po 8 miesiącach prawda wyszła na jaw, oboje złapali się za głowy.
Rodzina mieszka w starym domu. Pewnego dnia mamę zaniepokoiło, że po pokojach latają pszczoły. Wezwała pszczelarzy, by ustalili miejsce, w którym owady urządziły sobie ul.
Pszczelarze powiedzieli jedynie, że są to pszczoły miodne, którym należy pozwolić swobodnie fruwać. Nieuspokojona mama wezwała jeszcze jednego pszczelarza, który... odkrył „potwora”.
50 tys. pszczół i 45 kilo miodu
Pszczelarz, który gruntownie przeanalizował ściany domu, dzięki kamerze termowizyjnej znalazł miejsce, które wydało mu się podejrzane. Gdy uderzył w mury młotkiem, z pęknięcia wyfrunęła przeolbrzymia chmara owadów. Na oko… 50 tysięcy pszczół. W ulu, który zbudowały, pozostawiły 45 kilogramów miodu…
Pszczelarz przyznał, że w ciągu 40-letniej kariery zawodowej nie widział tak ogromnego ula.
W ten sposób rozwiązała się zagadka „potworów”, które niepokoiły 3-letnią dziewczynkę.
„Powiedzieliśmy jej, że miała rację i przedstawiliśmy ją pszczelarzowi, a ona powiedziała, że to nie pszczelarz, tylko łowca potworów” – powiedziała mama dziewczynki.
Źródło: BBC
Piszemy też o:
- Tata postanowił „wziąć się” za 6-letniego synka – kazał mu ćwiczyć do upadłego. Chłopiec tego nie wytrzymał
- Tragedia na Śląsku: Karolek i Wojtuś nie bronili się przed mamą. Najpierw poszła na zakupy, potem wydarzył się koszmar
- Małopolska: 5-latek zgubił się w parku rozrywki. Wkrótce potem zawyły syreny karetki