Siedmioletnia dziewczynka z Tennessee (USA) zmarła tydzień po swoich 7. urodzinach. Śmiertelnie niebezpieczny okazał się balon wypełniony helem, który mama kupiła jej na przyjęcie.

Reklama

Zostawiła córkę tylko na chwilę

Alexandra Hope Kelly 27 września skończyła 7 lat, a tydzień później, 1 października, wydarzył się wypadek. Mama była w pokoju z Alexandrą, a później poszła na górę do swojej sypialni i pozwoliła córce bawić się samodzielnie. Po przebudzeniu zastała w pokoju przerażający widok.

„Tydzień po jej przyjęciu urodzinowym siedziałam z nią, gdy przebijała wszystkie swoje balony. Alex zapytała, czy może przebić swój duży balonik z numerem 7, a ja odpowiedziałam, że nie mam nic przeciwko. Poszłam do swojej sypialni nieświadoma jakichkolwiek niebezpieczeństw. Zasnęłam na chwilę, a kiedy się obudziłam, znalazłam moją córkę leżącą twarzą w dół na podłodze w salonie, gdzie ją zostawiłam.

Przez sekundę myślałam, że zasnęła, ale potem zauważyłam, że wokół jej głowy znajdował się balon”.

Choć mama natychmiast zdjęła balon, zadzwoniła po pomoc i rozpoczęła reanimację – Aleksandry nie udało się uratować.

Zobacz także

Nie wiadomo jeszcze, czy dziewczynka zmarła w wyniku zatrucia helem, czy uduszenia. Raport z sekcji zwłok będzie dostępny za 4-6 miesięcy.

Źródło: DailyMail

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama