Reklama

Tego dnia 41-letni profesor prawa zszedł do piwnicy. Długo nie wracał, więc zaniepokojona żona postanowiła sprawdzić, co się dzieje. Ona też nie wracała, więc do piwnicy zszedł 18-letni syn pary. Jego babcia wiedziała już wtedy, że trzeba zadzwonić po pomoc. Ale zanim przyjechało pogotowie, ona również zeszła do piwnicy…

Reklama

Śmiertelnie groźny gaz z ziemniaków

8-letnia Maria zajrzała do piwnicy i zobaczyła tatę, mamę, brata i babcię – wszyscy leżeli, nie dając znaku życia.

„Wszyscy zmarli w wyniku zatrucia gazem, który zgromadził się w piwnicy, a wydobywał się z mocno gnijących ziemniaków” – poinformowali policjanci, którzy badali przyczynę śmierci dwóch mężczyzn w wieku 41 i 18 lat, oraz dwóch kobiet w wieku 38 i 68 lat.

Do tej tragedii doszło w rosyjskiej miejscowości Lajszewo koło Kazania.

Choć trudno w to uwierzyć, gnijące ziemniaki mogą okazać się śmiertelnie groźne. A to za sprawą toksycznych glikoalkaloidów, przede wszystkim solaniny. Solanina, występująca również w bakłażanach i pomidorach, a także lulku zwyczajnym czy pokrzyku wilczej jagodzie, działa na układ nerwowy. Powoduje osłabienie, dezorientację, a nawet śmierć.

Stężenie glikoalkoidów rośnie przy ekspozycji na światło, ale i czas przechowywania oraz uszkodzenia.

Według ekspertów z Narodowego Programu Toksykologicznego statystyczny Amerykanin spożywa dziennie ok. 12,5 mg solaniny. Trująca dawka jest kilkakrotnie większa, jej wpływ na organizm zależy od masy ciała człowieka.

W przypadku rodziny 8-letniej Maszy Czełyszew wystarczył stężony gaz z gnijących ziemniaków.

Źródło: Daily Mail

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama