Artem gaśnie w oczach, mama nie ma już nadziei. Ale internauci stają na głowie, żeby ratować chłopca
6-letni Artem Szkandiuk choruje na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Zbiórka na leczenie trwa rok, czas się kończy. Chłopczyk nie oddycha już samodzielnie, przeniesiono go do hospicjum. Zrozpaczona mama Artemika błaga o pomoc - choć rozum wie, że nie zdąży, serce każe walczyć.
Przez niemal rok w internetowej zbiórce na leczenie Artemika udało się zebrać jedynie 30 proc. potrzebnej kwoty. Chłopczyk umiera i bez terapii nic nie można zrobić. Ale od kilku dni suma na koncie dziecka szybko rośnie. Dramatyczny apel matki trafił do serc tysięcy internautów!
Mama żegna się z synkiem, ale jest jeszcze cień szansy!
„Przepraszam, synku. Nie dałam rady Cię uratować... Wybacz mi” – każda matka zrobi wszystko, by nie musieć wypowiadać takich słów do swojego dziecka. Pani Halina, mama 6-letniego Artemika, błaga o pomoc, by nie musieć tego robić.
Odkąd w sieci pojawił się jej pełen emocji apel, na koncie chłopczyka zaczęło gwałtownie przybywać pieniędzy. Ludzie o dobrych sercach postanowili ratować Artemika, wbrew wszystkiemu. Tysiące udostępniają post zrozpaczonej mamy i tysiące wpłacają datki. Byle zdążyć.
„Synku mój... Już się nie uda. Nie zdążyłam, choć od niemal roku, każdego dnia walczę o szansę na Twoje życie... Ale teraz SMA wygrało. Zabiera mi Cię... Ja już nie śpię, bo boję się, że gdy się obudzę, Ciebie już nie będzie. W mojej dłoni zostanie tylko Twoja zimna, bezwładna rączka... Anioły mi Cię zabiorą. Zabierze mi Cię SMA. Przepraszam, że nie jesteśmy już w domku, że jesteś w hospicjum... Ja już sama nie jestem w stanie Cię ratować, gdy przychodzi kolejny kryzys...
Przepraszam, synku mój, że umierasz, a ja nie jestem w stanie Cię uratować... Kocham Cię na zawsze. Na tym i innym świecie... Wybacz mi...”.
Obecnie Artem ma już ponad 50 proc. niezbędnej sumy na koncie, pieniędzy wciąż przybywa! Teraz los chłopca leży w rękach tych wszystkich ludzi o dobrych sercach...
Piszemy też o: