Reklama

W środę w Beeville w stanie Teksas termometry pokazywały 41 stopni w cieniu. Babcia wyszła z samochodu o godzinie 8.30. W aucie przypięta pasami została jej 9-miesięczna wnuczka. Około 16.30 otworzyła drzwi auta i zobaczyła nieprzytomne dziecko. Wezwała pomoc, ale dla maleństwa było już za późno na ratunek.

Reklama

Babcia zostawiła dziecko w aucie. Usłyszy zarzuty?

O tragedii niezwłocznie powiadomieni zostali też rodzice niemowlęcia. Policja nie informuje, co robili w czasie, gdy ich córeczka była pod opieką babci.

Póki co babcia nie usłyszała zarzutów, ale policja Beeville podała informację, że będzie prowadzić śledztwo pod kątem zabójstwa. I że kobieta będzie odpowiadać właśnie za takie przestępstwo.

Eksperci chcą specjalnych radarów

Niestety, wiele wskazuje na to, że 9-miesięczne niemowlę nie jest ostatnią ofiarą wysokiej temperatury w zamkniętym samochodzie. Mimo licznych ostrzeżeń i informacji o kolejnych zgonach – w USA oraz w innych krajach, opiekunowie wciąż pozostawiają dzieci w autach, nawet w najbardziej upalne dni.

Od 1990 roku w USA w ten sposób zmarło 1108 dzieci. W 2024 roku, w stanie Teksas, to już trzecia śmierć dziecka w rozgrzanym aucie. To właśnie w tym stanie dochodzi najczęściej do tego typu tragedii. Od 1991 zmarło tak 157 dzieci.

Amerykańska organizacja Kids and Car Safety uważa, że w związku z tym należy podwyższyć standardy bezpieczeństwa w autach. Janette Fennell, założycielka Kids and Car Safety powiedziała wprost, że w autach powinien być montowany specjalny system radarowy. System, który wykrywałby ruch i oddech, a także przypominał właścicielom samochodów o tym, że w aucie znajduje się dziecko.

Źródło: cbsnews.com

Piszemy też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama