Reklama

W lipcu ubiegłego roku głośno było o testamencie Barbary Sienkiewicz. To w nim wskazała osobę, którą – w razie swej śmierci – widzi w roli opiekuna Ani i Piotrusia. Posłanka, która niemal od narodzin bliźniąt wspierała panią Barbarę – miała sama zgłosić się z tą propozycją.

Reklama

Tymczasem posłanka Nowicka o testamencie pani Barbary miała dowiedzieć się… z mediów. I nie kryła, że jest tym dość zaskoczona. Ani że nie czuje się na siłach, by wziąć na siebie tak wielką odpowiedzialność.

W czerwcu tego roku, 4 dni po śmierci 69-letniej matki, jedno jest pewne: to nie Wanda Nowicka zajmie się bliźniętami.

Dziećmi zajmie się ktoś inny

Zapytana o to, kto zajmie się w takim razie dziećmi Barbary Sienkiewicz, Wanda Nowicka odpowiedziała dziennikarzom „Faktu”:

„Tam jest akcja, można powiedzieć, społecznej pomocy. Nie jestem jednak upoważniona do tego, by wyjawić, kto się tym zajmuje. Wierzę jednak, że akcja będzie skuteczna. Mam nadzieję, że te (...) dostaną pomoc, na jaką zasługują, taką, żeby mogły żyć w możliwie najlepszych warunkach i cieszyć się opieką, wsparciem, miłością. Na pewno to jest dla nich osobista tragedia, ale wierzę, że będą szczęśliwe. Mają prawo do szczęścia i do dzieciństwa".

W rozmowie z Plejadą Wanda Nowicka zapewniła też, że osoby, które opiekują się bliźniętami, to ludzie „z bliskiego kręgu społecznego pani Barbary, które bardzo intensywnie pracują nad tym, by dzieci pani Barbary miały jak najlepszą opiekę”. I że osoby te mają przygotowanie pedagogiczne.

„Mają pełną świadomość, jak ważne jest to, żeby rozwiązanie docelowe, które zostanie przyjęte, było tym ostatecznym i najlepszym. To może potrwać, ale chciałam uspokoić, że zajmują się tym osoby, które chcą jak najlepiej i mam do nich pełne przekonanie" – powiedziała Wanda Nowicka.

Źródło: Fakt, Plejada, Pomponik

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama