Reklama

Jednym z głównych postulatów jest zakaz palenia dla rodziców i opiekunów dzieci do 15. roku życia. Zgodnie z propozycją, osoby palące w obecności dziecka, zarówno w domu, jak i w samochodzie, mogłyby zostać ukarane grzywną. Według autorów taki zakaz pomoże ochronić najmłodszych przed szkodliwymi skutkami biernego palenia. Chodzi także o zwiększenie świadomości młodzieży na temat zagrożeń. „W XXI wieku zamiast ograniczać zjawisko, widać jego hiper zintensyfikowanie. Palą coraz młodsi w wieku 10-18” – czytamy w piśmie.

Reklama

Sąsiedzi palą całą noc

Kolejnym ważnym punktem petycji jest wprowadzenie zakazu palenia na balkonach i tarasach w budynkach wielorodzinnych. Dym tytoniowy, który łatwo przedostaje się do sąsiednich mieszkań, jest uciążliwy dla niepalących mieszkańców. Autorzy petycji zwracają uwagę na problem osób, które nie mogą otworzyć okna, aby przewietrzyć mieszkanie. „Od dwóch lat śpimy z zamkniętym oknem, ponieważ sąsiedzi palą na balkonie przez całą noc. Nie możemy oddychać, a interwencje nie przynoszą skutków” – pisze jeden z mieszkańców w liście do Ministerstwa Zdrowia.

Zwiększenie kar pieniężnych

Petycja zakłada również wprowadzenie tzw. „bufora od dymu papierosowego”. Zgodnie z tym pomysłem, palacze mogliby zapalić papierosa tylko wtedy, gdy są oddaleni o co najmniej 50 metrów od innych osób niepalących. Autorzy postulują także wprowadzenie wysokich kar za palenie w niedozwolonych miejscach, które w zależności od sytuacji miałyby wynosić nawet kilka tysięcy złotych. „Najbardziej zbulwersowały mnie osoby palące w parkach narodowych i setki petów na szlakach. To był koszmarny widok – idę na Śnieżkę w smogu dymu papierosowego, przystaję i czekam, aż wataha palaczy skończy palić” – opowiadają autorzy pomysłów.

Edukacja od szkolnych lat

Propozycje zmian nie kończą się na zakazach. W petycji znalazła się także sugestia wprowadzenia obowiązkowych lekcji na temat szkodliwości palenia w szkołach. Program edukacyjny miałby uświadamiać młodzież o zagrożeniach związanych z nałogiem nikotynowym oraz o negatywnym wpływie dymu tytoniowego na osoby postronne.

Gotowi na radykalne kroki

Jednak najbardziej radykalnym pomysłem jest wprowadzenie dodatkowego podatku zdrowotnego dla palaczy, którzy mieliby składać specjalne oświadczenia o nałogu. Osoby uzależnione od nikotyny miałyby płacić wyższe składki na służbę zdrowia, a uzyskane środki byłyby przeznaczone na leczenie chorób związanych z paleniem tytoniu oraz na kampanie antynikotynowe. Wzrost składek miałby wynosić 5 proc. rocznie, aż do osiągnięcia minimum 25 proc. dodatkowego podatku do 2030 roku. Ministerstwo Zdrowia na razie nie wydało oficjalnego komentarza w sprawie petycji.

Źródło: hellozdrowie.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama