Bochotnica: co się stało z 13-latkiem znalezionym przy szkolnym boisku? Czy naprawdę pogryzły go szerszenie?
Śmierć 13-latka, którego ciało odnaleziono w pobliżu szkoły, wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Bochotnicy. Zwłoki Marcina odkryto w czwartek, późnym popołudniem. Dopiero po kilku dniach wiadomość o tragedii dotarła do ogólnopolskich mediów. Wczoraj (28 sierpnia) przeprowadzono sekcję zwłok chłopca.
Marcin z Puław spędzał w Bochotnicy wakacje. 24 sierpnia (czwartek) wyszedł pograć w piłkę na szkolnym boisku. W pewnej chwili oddalił się w stronę pobliskich drzew. Wszyscy myśleli, że za potrzebą… Właśnie tam jego ciało znalazł strażak, który przyszedł z dziećmi na szkolny plac zabaw…
Marcin z Puław nie wróci do szkoły
Marcin miał 13 lat. Wakacje w Bochotnicy spędzał z rodzicami i starszym bratem. Nad Wisłą mieli domek letniskowy i ogród, w którym uprawiali warzywa i maliny. Marcin uwielbiał wędkować. Kochał też grać w piłkę nożną.
„Spokojny, grzeczny chłopak. Często widywałem go na rowerze” – mówi mężczyzna, który obok siedliska rodziny Marcina ma plantację malin.
Bochotnica: 13-latek miał przy sobie gaz do zapalniczek
Strażak wezwał pomoc i podjął próbę reanimacji chłopca, ale Marcin już nie żył. Po chwili przy szkole pojawiło się pogotowie, śmigłowiec LPR, straż pożarna, policja i prokurator…
Wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej w poniedziałek nie wyjaśniły przyczyn śmierci chłopca. Nie potwierdziła też przypuszczeń co do tego, że Marcina pogryzły szerszenie. Choć wśród komentujących śmierć chłopca pojawił się głos, że 13-latek miał na ciele bąble po ukąszeniach szerszeni.
Znajomi 13-latka mieli powiedzieć dziennikarzowi „Super Expressu”, że chłopak lubił odurzać się gazem z zapalniczek i miał go przy sobie w dzień śmierci…
Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
Źródło: se.pl
Piszemy też o: