Reklama

Okazało się, że matka chłopców wyszła z mieszkania w czwartek lub jeszcze wcześniej… 4-latek i 7-latek zostali sami, w zamkniętym na klucz domu.

Reklama

Żeby nie wyważać drzwi…

By nie denerwować dzieci wyważaniem drzwi, strażacy postanowili uwolnić chłopców inaczej. Przy pomocy podnośnika do mieszkania dostali się strażak i policjant. Będąc wewnątrz, otworzyli zamek w drzwiach i wpuścili załogę pogotowia ratunkowego, która przyjechała sprawdzić, czy dzieci nie potrzebują pomocy medycznej.

„Po przeprowadzonym badaniu dzieci zostały przekazane pod opiekę placówki opiekuńczej" – informują policjanci w służbowej notatce.

Wyszła na piwo i… „przysnęła”

Z tego, co mówili chłopcy, wynikało, że ich mama wyszła z domu dzień wcześniej (w czwartek), nie mówiąc, kiedy wróci.

Policja ustaliła, że 28-latka wróciła do domu w sobotę.

„Oświadczyła, że z mieszkania wyszła wczoraj (w piątek) około godziny 16 i poszła na piwo do znajomego, gdzie przysnęła. Około 3 w nocy obudziła się i dowiedziała się od koleżanki, że jej dzieci zabrały służby, przez co bała się wracać do domu” – informuje chojnicka policja.

Aktualnie trwa sprawdzanie, kiedy faktycznie 28-latka wyszła z mieszkania i czy podobne sytuacje zdarzały się już wcześniej. Za narażenie dzieci na utratę zdrowia lub życia grozi jej 5 lat więzienia.

Źródło: Policja Chojnice

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama