Reklama

Dramat rozegrał się na oczach ciężarnej mamy 2-letniego chłopca. Polka próbowała jeszcze ratować synka, sama została ciężko ranna.

Reklama

Polskie dziecko zginęło w Chorwacji

W minioną niedzielę 36-latka spacerowała z synkiem po Wyspach Briońskich, w pobliżu lokalnej restauracji, kiedy nadjechał samochód. Chłopczyk zupełnie niespodziewanie wyrwał się z rąk mamy, a ta nie zdołała go utrzymać. Dziecko wbiegło na drogę i chociaż kobieta rzuciła się za synkiem, nie udało się uniknąć zderzenia.

Samochód potrącił 2-latka, dziecko zostało uderzona w głowę, a matka w ramię. Nieprzytomnego chłopca natychmiast przewieziono łodzią motorową do Fażany, a następnie do szpitala ogólnego w Puli. Niestety obrażenia były na tyle poważne, że maluszek zmarł.

Wiadomo, że samochód prowadził 51-letni strażnik miejscowego parku narodowego. Władze parku wydały oświadczenie:

„W imieniu wszystkich pracowników i pełniącego obowiązki dyrektora Eduarda Kolića wyrażamy szczery żal i współczucie z powodu wczorajszego tragicznego zdarzenia na wyspie Veliki Brijun. Głęboko wstrząśnięci przesyłamy najgłębsze kondolencje, pełne wsparcie i szczere współczucie rodzinie chłopca i poszkodowanej matce”.

Źródło: glasistre.hr

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama