Ciąża przebiegała książkowo. Teraz mama już wie, że nigdy nie usłyszy od córeczki słów „Kocham cię”
Marzenia matki o tym, że jej mała córeczka nauczy się mówić, rysować i biegać, rozwiały się w ciągu kilku tygodni od porodu.
Ciąża Morgan Eichelberg przebiegała prawidłowo, ale zaledwie kilka tygodni po urodzeniu Hanny u dziewczynki zaczęły pojawiać się niepokojące objawy. Wkrótce okazało się, że dziecko nic nie słyszy. Pierwszy atak malutka miała już w 8. tygodniu życia.
Dziewczynka jest silna, choć nie ma już nadziei
Krótko po ukończeniu przez dziewczynkę 1. roku życia zdiagnozowano u niej rodzaj padaczki zwany zespołem Lennoxa Gastauta – ciężką chorobę, która powoduje powtarzające się napady padaczkowe i opóźnienia w rozwoju. „To rozdarło nam serca” – powiedziała 29-letnia Morgan, studentka pielęgniarstwa z Rock City w stanie Illinois w USA.
„Dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć szczęście, jeśli Hanna dożyje 18. urodzin” – mówi jej mama.
Hanna zaczęła tracić większość zdolności motorycznych, co oznacza, że nie może się turlać ani siedzieć. Rzadko się uśmiecha i wydaje jedynie minimalne dźwięki, aby się porozumieć. Regularnie doświadcza też napadów padaczkowych. Mniejsze skurce zdarzają się codziennie co godzinę.
Morgan powiedziała: „Poważne ataki mogą trwać od sześciu do 50 minut i całkowicie wyczerpują jej organizm. Z kolei cogodzinne skurcze są szybkie i trwają nie dłużej niż 10 sekund. Ale w ciągu tych 10 sekund wszystko zostaje całkowicie wymazane, Hanna może płakać, mieć skurcze, a potem przestać płakać i zacząć się uśmiechać. Te napady wymazują wszystko, co robi i czuje w danej chwili”.
Jednak pomimo wszystkich trudności Hanna wciąż robi postępy – z pomocą kochającej rodziny uczy się nawet rysować.
W miarę jak Hanna dorasta, rodzina coraz bardziej zdaje sobie sprawę, jak wielu rzeczy ich mała dziewczynka nigdy nie zrobi. Jej mama mówi:
„Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że nigdy nie usłyszę, jak mówi: 'Kocham cię'. Zazdroszczę rodzinie i przyjaciołom, którzy mają dzieci, z którymi bawią się lalkami, i które mają swoje małe napady złości. Moja córeczka nigdy nie będzie w stanie zrobić takich rzeczy. Ale z biegiem czasu zaczęłam akceptować Hannę taką, jaka jest i co wnosi do naszego życia. Dla niej zrobiłabym wszystko. Zajęłabym jej miejsce w mgnieniu oka, gdyby to tylko było możliwe”.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: