Reklama

7 lipca przed sądem w Częstochowie czekali na nią ludzie, którzy nie mogą jej wybaczyć tego, co stało się z Kamilkiem. Krzyczeli: „Morderczyni!”. „Gdzie masz dziecko?”. Wśród tłumu przeważały kobiety, ale nie brakowało również mężczyzn i dzieci.

Reklama

Co z dziećmi Magdaleny B.?

Magdalena B. urodziła sześcioro dzieci trzem mężczyznom: dwoje Arturowi T. (Kamilka i Fabiana), dwoje Wojciechowi J. (Julię i Damiana) i dwoje Dawidowi B. (Mateusza i Oskara).

Najmłodsi chłopcy – w wieku 3 lat i 1 roku, przebywają w pieczy zastępczej. O opiekę nad nimi nie walczy nikt.

Ojcowie biologiczni starszych dzieci są pozbawieni do nich praw rodzicielskich. Ale chcą je odzyskać. Niewykluczone, że Fabian wkrótce trafi pod opiekę Artura T.

A Damianem i Julią opiekować się będzie Wojciech J. i jego żona… Ci sami, którzy mieszkali z rodziną Kamilka w Częstochowie. I których wiele osób uważa za niemych świadków dramatu katowanego chłopca.

Czy sąd zaufa wujkowi i ciotce zmarłego Kamilka?

Wojciech J. (61 lat) i Aneta J. (45 lat) to małżeństwo, które mieszkało w tym samym domu, co Dawid B. i Magdalena B. i dzieci, którymi się „zajmowali”. Aneta J. to siostra Magdaleny B. Jej mąż Wojciech J. to były partner Magdaleny B.

„Chcę, by dzieci, które mam z Magdą, wróciły do mnie” – powiedział na łamach „Faktu” Wojciech J. Mężczyzna zapewnia, że codziennie odwiedza Julię i Damiana w ośrodku i że oboje cieszą się na jego widok.

Ciotka i wujek Kamila po śmierci chłopca musieli wyprowadzić się z domu przy Kosynierskiej.

„Jest nam bardzo ciężko, bo wielu ludzi nas wyzywa, patrzy na nas wilkiem” – mówił 61-latek, zapewniając, że ani on, ani jego żona nie mieli pojęcia, że za ścianą rozgrywa się dramat dziecka.

Źródło: TVN24, Super Express, Fakt, Goniec

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama