„Co to za wymysł, żeby w 1 klasie pisać sprawdziany i dyktanda, i to na oceny. Dziecko już nienawidzi szkoły” [LIST DO REDAKCJI]
Mateusz szedł do szkoły pełen radości, a po kilku miesiącach już nienawidzi tego miejsca. Pani zadaje mnóstwo materiału, tak że dzieciaki muszą siedzieć po nocach. Kto to widział! Co chwilę sprawdziany i dyktanda, w klasie posypały się już pierwsze jedynki. Więcej z tego stresu niż nauki.
- redakcja mamotoja.pl
Mój Mateusz to zdolne i bystre dziecko. Lekcje zawsze sam odrabia, nie trzeba go gonić. Jest obowiązkowy i chętny do nauki, ale wychowawczyni chyba robi wszystko, żeby go zniechęcić. Co to za pomysł, żeby takim maluszkom stawiać oceny, kiedy one dopiero uczą się czytać i pisać. Teraz mój synek płacze, że boi się pani i nie chce iść do szkoły.
Dajcie spokój pierwszakom, to jeszcze małe dzieci!
Dzieciaki w pierwszej klasie to przecież jeszcze maluchy, jak można stawiać im jedynki do dziennika! Dopiero z przedszkola wyszły i od razu na głęboką wodę? Myślałam, że pani będzie stawiać co najwyżej piątki i szóstki, a po ostatnim dyktandzie to prawie cała klasa z jedynkami wylądowała. Synek wrócił zapłakany i w szoku, że jak to tak, przecież w szkole miało być fajnie... Do tej pory zbierał piątki, ale ta ostatnia jedynka kompletnie go załamała. Jestem wściekła na nauczycielkę, że tak okrutnie potraktowała dzieci.
U nas w pierwszym semestrze nie było jeszcze ocen, ale w drugim wychowawczyni zaczęła oceniać każdy sprawdzian i zeszyty, czy są starannie prowadzone. Dobrze że przynajmniej z zachowania stawia plusy i minusy, a nie dwóje. Biedne te dzieci.
Z tymi sprawdzianami to też jest skandal. Czy to normalne, żeby w pierwszej klasie dzieci musiały tyle pracować? Ćwiczenia odrabiane do 20 to u nas standard. Mati już ledwo zipie wieczorem, a jeszcze kończy zadania, bo inaczej pani będzie krzyczeć i on się jej boi. A jak ma być sprawdzian, to z tego stresu nie może zasnąć. Martwię się, co ta szkoła z nim zrobi...
Luiza
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: