Amelka ma już 5 lat, powinna rozumieć, że siostrzyczka jest malutka i trzeba się nią dobrze zająć. Nawet pomaga mi czasem przy przewijaniu, podaje zabawki, myślałam, że zaakceptowała Malwinkę. Zaufałam jej i to był błąd.

Reklama

Starsza córka nienawidzi siostry

Od narodzin Malwinki staraliśmy się z mężem nie zaniedbywać starszej córki, no ale wiadomo, jak to jest. Ciągle coś do zrobienia przy małej, a to pieluchy, a to karmienie. Mała ciągle przy cycu. Amelka obraziła się na nas, że przynieśliśmy do domu nowe dziecko. Ale to duża dziewczyna, przejdzie jej – tak myślałam.

Od jakiegoś czasu Amelka zaczęła bawić się z Malwinką. Znosi zabawki do kojca małej, wchodzi do niej i razem tam sobie siedzą. Można powiedzieć, że złapały wspólny język. Malutka jest zapatrzona w siostrę. Myślałam, że najgorsze za nami i że Amelia odciąży mnie trochę w opiece nad Malwinką. Jak się nią zajmie, to ja ugotuję obiad albo coś w ogrodzie zrobię. Zostawiałam je więc tak obydwie same, szczęśliwa, że dziewczynki się dogadują.

Aż do tej jednej okropnej sytuacji. Byłam akurat w kuchni, kiedy Malwinka zaczęła okropnie płakać. Takiego zawodzenia to w życiu nie słyszałam. Pobiegłam do dziewczynek natychmiast i zastałam Amelię, która policzkowała malutką! Stanęłam jak wryta, po prostu ścięło mnie z nóg. Ona okładała ją po buzi jak szalona! Wściekłam się, złapałam Amelkę i odepchnęłam. Przyznam, że na chwilę straciłam panowanie nad sobą, gotowało się we mnie. Amelka uciekła, a ja zajęłam się Malwinką. Miała czerwony policzek, strasznie płakała.

Nie słuchałam w ogóle tłumaczeń Amelii, takie zachowanie jest niedopuszczalne i kropka. Ona ją traktuje jak lalkę albo gorzej. Jakby malutka nic nie czuła. Nie pomyślałam, że Amelka mogłaby zrobić małej krzywdę. Zawiodłam się na niej. Co by się stało, gdybym nie przybiegła w porę?

Zobacz także

Zastanawiam się, co się dzieje z moim dzieckiem, skąd taka agresja? Czy to my popełniliśmy jakiś błąd? Dlaczego Amelia nie kocha siostry?

Dagmara

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama