Czechy: matka skoczyła w przepaść z dwójką maleńkich dzieci na rękach
Niewyobrażalna tragedia w Czechach: matka z dwojgiem małych dzieci w ramionach skoczyła w przepaść głęboką na 140 metrów. Cała trójka nie miała szans, wszyscy zginęli na miejscu.
Świadkowie dramatu twierdzą, że w ostatniej chwili kobietę próbował jeszcze powstrzymać kelner z pobliskiej restauracji. Ona jednak nie zwróciła uwagi na jego krzyki.
Wzięła dzieci i skoczyła. Pomimo przeraźliwego płaczu maluszków
Te wstrząsające wydarzenia rozegrały się tuż za naszą granicą niemal w tym samym czasie, w którym cała Polska żyła tragedią na Bałtyku – tam zdesperowana matka prawdopodobnie skoczyła z synkiem z promu Stena Line prosto do morza, po śmierć.
Tymczasem Czesi przeżywają swój własny, niepokojąco podobny dramat. Na razie wiadomo tyle, że w piątek 30 czerwca w Morawskim Krasie matka podeszła z wózkiem na skraj przepaści Macocha. Wcześniej wyjęła z wózka maleńkie dziecko i wzięła na ręce starsze, 3-letnie. Tuliła je w ramionach, maluszki płakały. Kobieta jednak musiała być zdecydowana na najbardziej dramatyczny krok, bo po chwili skoczyła razem z dziećmi w przepaść.
Nikt nie przeżył upadku. Przepaść Macocha to najgłębszy lej krasowy w Czechach, głęboki na prawie 140 metrów.
„Kobieta zatrzymała wózek, wyjęła z niego dziecko, następnie zabrała drugie, trzyletnie, i poszli w kierunku punktu widokowego na Macochę. Tam tylko 1,5-metrowa barierka powstrzymywała ich od skoku. Po pokonaniu jej cała trójka skończyła w otchłani przepaści” — podaje CNN Prima News.
W sprawie dramatu toczy się obecnie śledztwo.
Piszemy też o: