Wnuczka, która tęskni za dziadkami
Adobe Stock, Halfpoint
Newsy

„Dla mnie mój były mąż i teściowie już nie istnieli, ale nie mogłam odebrać ich córce. Natalka tak bardzo tęskniła za dziadkami”

„Po rozwodzie miałam ochotę raz na zawsze wyrzucić z pamięci nie tylko byłego męża, ale i teściów. Początkowo tak było, bo nie miałam pojęcia, jak moja córka przez to cierpi. Zachowałam się jak egoistka odcinając ją od dziadków, bo choć ja miałam z nimi trudności, to dla małej zawsze chcieli dobrze”.
Zajrzałam zaniepokojona do pokoju córeczki, bo od dłuższego czasu siedziała cicho.
 
– Co robisz, kochanie? – zapytałam.
 
– Rysuję laurkę – powiedziała moja pięciolatka.
 
– O, dla kogo? – zdziwiłam się.
 
– Dla babci Oli – powiedziała. – Bo jest Dzień Babci. I Dziadka... – dodała ciszej.
 
Mój tata nie żył od dawna, mała nie miała okazji go poznać. Pogłaskałam ją po głowie.
 
– Babcia się ucieszy – powiedziałam.
 
– A dla dziadka też narysowałam – powiedziała i podała mi kartkę. 
 
Kolorowa tęcza nad łąką pełną nieporadnie namalowanych kwiatów.
 
– Śliczna – powiedziałam szczerze. – Ale jak ją damy dziadkowi? Zaniesiemy chyba na cmentarz?
 
– Ale to dla drugiego dziadka – zaprotestowała. – Dla Henia. A dla babci Marysi też mam – wyciągnęła z dumą kolejny arkusz z kolorową wiązanką.
 
Zamurowało mnie. Natalka przygotowała laurki dla moich teściów. Ludzi, których nie widziałam od ponad roku 
i szczerze mówiąc, nie chciałam widzieć.

Rok temu rozwiodłam się z Jackiem

To właściwie od początku nie było udane małżeństwo. Jacek był despotą i tyranem. Nie wiem, dlaczego przed ślubem tego nie widziałam. Zachowałam się jak typowa kretynka, która nie chce widzieć wad swojego chłopaka, a nawet gdy je dostrzega, to i tak szuka dla nich usprawiedliwienia. A może nawet i czułam coś przed ślubem, bo wcale tak się do tego małżeństwa nie pchałam. Ale stało się – zaszłam w ciążę i nie było wyjścia.
 
Po ślubie poszłam na zwolnienie lekarskie – Jacek mnie do tego namawiał, twierdząc, że tak będzie dla mnie lepiej.
 
– Nie ma sensu, żebyś się męczyła – powiedział. – Jesteś w ciąży, musisz dbać o siebie. A nudzić się nie będziesz, przecież w domu zawsze jest coś do zrobienia.
 
Wtedy naiwnie myślałam, że tak o mnie dba, że chodzi mu o moje dobro. Akurat! On myślał tylko o tym, żeby mieć na czas ciepły obiad, poprasowane koszule i uśmiechniętą, wypoczętą żonę. Zrozumiałam to, gdy po urodzeniu dziecka podjął decyzję, że pójdę na wychowawczy.
 
– Pieniędzy nam wystarczy, a Natalka potrzebuje matki – orzekł. – Chyba nie chcesz jej oddać do żłobka. Albo wynająć jakiejś niani, nie wiadomo skąd?
 
– Jest przecież jeszcze babcia... – oponowałam.
 
– No chyba nie moja mama – prychnął. – Twoja też nie jest najmłodsza. Co innego pójść z wnuczką na spacer, a co innego siedzieć z nią całymi dniami.
 
No i stanęło na tym, że poczekamy. Ale czas mijał, Natalka rosła, a mój mąż wynajdował kolejne powody do tego, żebym siedziała w domu. W dodatku kontrolował moje wydatki i decydował w każdej, nawet najbłahszej sprawie. Czułam się, jakbym była ubezwłasnowolniona! Wreszcie się zbuntowałam.
 
– Słuchaj, mam dość – powiedziałam któregoś dnia. – Natalka od września idzie do przedszkola, już złożyłam papiery. A ja wracam do pracy. Rozmawiałam z szefem i…
 
– Jak to złożyłaś papiery – wściekł się. – Sama? Bez mojej wiedzy i zgody? To ja podejmuję decyzję w takich sprawach.

 

– No wiesz, to też moje dziecko – wkurzyłam się.
 
– Co z tego? Jesteś nieodpowiedzialna – darł się, aż mała się obudziła i zaczęła płakać. – Nie pozwolę jej oddać do przedszkola, a i ty do pracy też nie pójdziesz.
 
Od tego dnia zaczął się prawdziwy koszmar. Kłóciliśmy się codziennie, w dodatku wtrącili się rodzice Jacka.
 
– On ma rację, zastanów się – przekonywała teściowa. – Przecież w tych państwowych przedszkolach, zresztą prywatnych też, dzieją się jakieś straszne rzeczy.
 
– Ależ, mamo, to tylko pojedyncze przypadki – protestowałam. – A Natalka potrzebuje towarzystwa dzieci.
 
– Bzdura – orzekł teść. – Myślisz tylko o sobie, a nie o dziecku.
 
Popłakałam się wtedy. Kto wie, czy gdyby nie moja mama i jej wsparcie, nie zrezygnowałabym ze swojego pomysłu. Niemal wbili mi do głowy, że chcę skrzywdzić własne dziecko i wreszcie zaczęłam się zastanawiać, czy nie mają racji.
 
– Córciu, chcesz dobrze i zrób tak, jak postanowiłaś – powiedziała mi wtedy mama. – Ty chodziłaś do przedszkola jak tysiące innych dzieci. I co, źle ci było?
 
Ale, niestety, Jacek przewidział, że będę konsekwentnie obstawać przy swoim zamiarze. Najpierw mnie przekonywał, wzywając na pomoc teściów, którzy codziennie wydzwaniali do mnie albo przyjeżdżali i wmawiali mi, jaką to jestem wyrodną matką. A gdy to nie pomogło… zamknął mnie w domu.  Dosłownie. Któregoś dnia, gdy chciałam wyjść z małą na spacer, okazało się, że nie mam kluczy. Zadzwoniłam do niego.
 
– Ja zabrałem – przyznał bez cienia skruchy i dodał – nie mogę ryzykować, że postawisz na swoim. Jesteś nieodpowiedzialna, muszę cię kontrolować.
 
– Zwariowałeś?– wybąkałam zaskoczona. – Mała musi iść na spacer, nie może cały dzień siedzieć w domu!
 
– Pójdzie, jak ja wrócę – odparł. – Albo dam klucze mojej mamie i od jutra ona będzie ją wyprowadzać.
 
No to już był szczyt wszystkiego! Nie dość, że mnie ciągle krytykuje, wylicza pieniądze, to jeszcze teraz uwięził mnie w domu. Ale decyzję o rozwodzie podjęłam dopiero wówczas, gdy Jacek zapowiedział, że wyjeżdża za granicę na kontrakt i zabiera nas ze sobą.
 
– Mam podpisaną umowę na pięć lat – oznajmił pewnego dnia. Oczywiście, nic mi wcześniej nie mówił o takiej możliwości, po prostu mnie zaskoczył. – Już wszystko ustaliłem. Mieszkanie sprzedamy, dałem ogłoszenie do agencji. Pracodawca ma mi na miejscu znaleźć jakieś lokum dla rodziny.
 
– Ale ja tu mam rodzinę, i wracam do pracy – wydusiłam. – Nie chcę wyjeżdżać.
 
– To akurat jest mało ważne, co ty chcesz – wysyczał. – Ja wiem lepiej, co jest dla nas dobre.
 
Złożyłam pozew – chociaż wymagało to ode mnie niezłych kombinacji, bo przecież nie mogłam wyjść sama z domu! Jacek się wściekł. Jego rodzice też.
 
– Od początku wiedziałam, że nie powinien się z tobą żenić – wycedziła teściowa przez telefon. – Złapałaś go na ciążę, a teraz myślisz, że zostawi ci mieszkanie. Weźmiemy najlepszych adwokatów! Nic ci nie zostawi. Dziecko też zabierzemy!
Nie wiem, skąd wzięło się w niej tyle nienawiści! Zawsze wiedziałam, że za mną nie przepada, ale żeby aż tak? Całe szczęście, że już wcześniej rozmawiałam z szefem i rzeczywiście wróciłam do pracy, zanim doszło do rozprawy. Bez pracy pewnie nie wywalczyłabym praw do opieki nad dzieckiem. Sąd zdecydował na moją korzyść. Natalka została ze mną, przyznano mi alimenty. Mama namawiała mnie jeszcze, żebym walczyła o mieszkanie. 
 
– Kupiliście je po ślubie, połowa ci się należy – mówiła.
 
– Wiem, mamo, ale nie mam siły – płakałam, zmęczona tym wszystkim. – Teściowie je kupili, sprawa będzie się toczyła miesiącami. A ja mam już dość. I tak swoje rzeczy i Natalki już zabrałam. Jacek nawet nie oponował. Laptopa mam swojego. A resztą niech się wypchają. Niech to się skończy i niech ja już ich nie oglądam na oczy.
 
Podczas rozprawy teściowie przychodzili do sądu i wykorzystywali każdą okazję, by mi powiedzieć, co o mnie myślą. Ale byli bezradni, gdy sąd przyznał mi córkę. A tego nie mogli przeboleć. Po rozwodzie Jacek zabrał Natalkę trzy razy na weekend do swoich rodziców, ale potem wyjechał na kontrakt. A ja się zaparłam – nie zadzwonię do nich. Po tym wszystkim, nie chcę ich znać.
 
To dlatego Natalka od roku nie widziała się z dziadkami. Na początku pytała o nich. Ale nie nalegała, by ich odwiedzać. Zresztą z czasem przestała pytać. Z Jackiem ma kontakt przez skype’a. Zawsze wtedy jestem w pokoju i kontroluję, czy aby nie mówi jej bzdur, nie manipuluje nią tak, jak mną próbował. Ale, naprawdę, zachowuje się w porządku. Aż jestem zdziwiona, że tak spokojnie się to wszystko skończyło.
 
A teraz moja córeczka mnie zaskoczyła. Do głowy mi nie przyszło, że może myśleć o moich teściach albo że za nimi tęskni.

 

– Narysowałaś laurkę dla babci Marysi i dziadka Henia – powiedziałam, nie wiedząc, jak dalej poprowadzić rozmowę. 
 
– I chciałabyś im je dać?
 
– Tak, na dzień babci i dziadka – wyjaśniła niecierpliwie. – Pani w przedszkolu powiedziała, że jak jest takie święto, to się robi laurki albo daje prezenty.
 
– A może wyślemy je pocztą? – zapytałam, czując podświadomie, że głupio robię. Tak bardzo chciałam uniknąć spotkania z teściami. 
 
– Nie chcę pocztą – skrzywiła się. – Ja chcę sama. Pojedziemy do babci i dziadka. I im dam. Ucieszą się.
 
– Tęsknisz za nimi? – zapytałam. 

Nie chciałam ranić małej

A zdaje się, że unikając kontaktów z teściami zachowałam się egoistycznie.
 
– Tak, bardzo. I taty nie ma... – buźka Natalki wykrzywiła się w podkówkę.
 
– Tata jest, tylko musiał wyjechać – przytuliłam ją. – Przecież ci to tłumaczyłam. Rozmawia z tobą przez komputer.
 
– Ale nie mogę go przytulić – mała się rozkleiła. – I babci też. A dziadek mnie nosił na barana i ja to lubię. Ja chcę do nich jechać! – płakała.
 
Kiedy ją uspokoiłam i ułożyłam do snu, usiadłam na wersalce i zaczęłam myśleć. Do głowy mi nie przyszło, że mała ich potrzebuje. Ale rzeczywiście – to ja miałam problem z teściami, a nie ona z dziadkami. Co prawda, mogliby się czasami sami odezwać... Ale właściwie to zrobiłam wszystko, żeby mnie nie znaleźli. Wynajęłam mieszkanie – adresu nie znali. Zmieniłam numer telefonu...
 
Z drugiej strony, gdyby chcieli, mogli przecież przez Jacka poprosić o kontakt. Uzmysłowiłam sobie, że za wszelką cenę szukam usprawiedliwienia dla siebie, żeby do nich nie dzwonić. I żeby uciszyć wyrzuty sumienia, że do tej pory tego nie zrobiłam. Ale tak naprawdę, to przecież nie chodziło o mnie. Jako dziadkowie, oni małej nic złego nie zrobili. Może chcieli inaczej niż ja, może uważałam to za głupie, ale dla niej chcieli dobrze.
 
Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na zegarek. Dochodziła 21. Może za późno, żeby dzwonić do starszych ludzi? Ale nie, przecież oni zawsze chodzili spać koło 23. Nie ma sensu odkładać tego na jutro, to i tak niczego nie zmieni. Lepiej, żebym miała to już za sobą.
 
Gdy teściowa odebrała telefon, musiałam się przemóc, żeby się odezwać.
 
– Dobry wieczór, tu Anna – powiedziałam. – Dzwonię w związku z Natalką.
 
– Coś się stało? – krzyknęła.
 
– Nie, nic – odparłam. – Po prostu… Zbliża się Dzień Babci i Dziadka i mała chciałaby się z wami zobaczyć.
 
Cisza, która zaległa po drugiej stronie, trwała całe wieki.
 
– Tak – powiedziała wreszcie teściowa. – To miłe. Oczywiście, my też, chętnie – jej głos zdradzał wzruszenie.
 
– No więc, chciałam się jakoś umówić – chrząknęłam. – Nie wiem, czy odpowiadałaby wam na przykład sobota? 
 
– Może być – teściowa się zawahała. – A… ty też przyjedziesz?
 
Sama nie wiedziałam, jak to załatwić. Nie miałam zamiaru siedzieć u teściów, ani zapraszać ich do nas. Umówić się w kawiarni? Trochę głupio.
 
– Właśnie nie wiem – przyznałam. – Myślałam, że ją przywiozę i zostawię na trochę. Nacieszy się wami, bo się stęskniła.

 

– Naprawdę? – teściowa się ucieszyła. – My za nią też, bardzo.
 
– No to tak zrobimy. Tylko mam prośbę. To, co się stało, dotyczy mnie, was i Jacka. Nie Natalki. Ona wie, że tata wyjechał. A dlaczego my się nie widywaliśmy, nic jej nie opowiadałam. Nie jest nastawiona wrogo do was czy Jacka. I proszę, żebyście z nią o tym nie rozmawiali.
 
– Jesteśmy jej dziadkami – powiedziała teściowa, a potem dodała: – Jasne. To tylko dziecko. I… Dziękuję ci, Aniu.
 
Mam nadzieję, że dobrze zrobiłam. Szczególnie dla mojej córeczki.

Anna, 35 lat

Czytaj także:

„Marzyłam o drugim wnuku, ale nie sądziłam, że już go mam. Córka ukryła, że urodziła bliźniaki i jednego oddała do adopcji”
„Syn mając 17 lat zaliczył >>wpadkę<<. Myślałam, że przegrał życie, a on wygrał coś cenniejszego. Miłość własnej córki”
„Mój synek nie może spać, odkąd mąż zaprowadził go do trumny dziadka. Czy dziecko powinno oglądać takie rzeczy?”

Redakcja poleca

REKLAMA
Nasze akcje
częste oddawanie moczu u dziecka
Zakupy
Szukasz najlepszego nocnika dla dziecka? Sprawdź nasz ranking!
Współpraca reklamowa
Kobieta czyta książkę
Zakupy
Tej książce ufają miliony rodziców! Czy masz ją na półce?
Współpraca reklamowa
łojotokowe zapalenie skóry
Pielęgnacja
Test zakończony sukcesem! 99% osób poleca te kosmetyki
Współpraca reklamowa
Polecamy
Porady
Ile dać na Chrzest?
Święta i uroczystości
Ile dać na chrzest w 2024 roku? (ile od dziadków a ile od chrzestnej, chrzestnego i gości) 
Luiza Słuszniak
wierszyki o wiośnie
Gry i zabawy
Wiersze o wiośnie: piękne utwory znanych poetów i krótkie rymowanki dla dzieci
Ewa Janczak-Cwil
cytaty na komunię
Cytaty i przysłowia
Cytaty na komunię świętą: piękne i mądre, Jana Pawła ll, cytaty z Biblii
Joanna Biegaj
Rocznica Komunii Świętej – prezenty
Święta i uroczystości
Rocznica Komunii świętej – co z tortem i prezentami? I czy udział w rocznicy komunii jest obowiązkowy? 
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
5 dni opieki na dziecko
Prawo i finanse
5 dni opieki nad dzieckiem: od kiedy, ile płatne? Przepisy 2024
Joanna Biegaj
ospa u dziecka a wychodzenie na dwór
Zdrowie
Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić?
Milena Oszczepalińska
chłopiec, dziecko, krzyk, złość
Wychowanie
Agresywne dziecko w przedszkolu: co robić, gdzie zgłosić?
Magdalena Drab
Cytaty na chrzest
Cytaty i przysłowia
Cytaty na chrzest: piękne sentencje i złote myśli z okazji chrzcin
Milena Oszczepalińska
Szkoła w Chmurze: kto może z niej skorzystać?
Edukacja
Szkoła w Chmurze: na czym polega, czy jest legalna i kto może z niej skorzystać?
Małgorzata Sztylińska-Kaczyńska
jak ubierać niemowlę na spacer wiosną
Pielęgnacja
Jak ubierać niemowlę wiosną: w kwietniu, w maju i przy 20 stopniach [LISTA UBRANEK]
Magdalena Drab
Przedszkolaki powinny się bawić, a nie ciągle uczyć
Edukacja
Przedszkolaki coraz częściej potrafią czytać i pisać, ale mają zaburzenia sensoryczne. Gdzie tkwi błąd?
Milena Oszczepalińska
dziecko ciągle choruje
Zdrowie
Dziecko ciągle choruje: nawracające zapalenie oskrzeli i infekcje gardła [CO ROBIĆ?]
Magdalena Drab
Pełne szpitale RSV
Aktualności
Lekarz mówi wprost: dziecko z RSV i z dusznością umrze, jeśli nie trafi do szpitala
Ewa Janczak-Cwil
wpływ telewizji na rozwój dziecka
Wychowanie
Wpływ telewizji na rozwój dziecka – negatywne i pozytywne skutki oglądania telewizji
Aneta Grinberg
morfologia u dzieci
Zdrowie
Morfologia u dzieci – jak czytać wyniki krwi [NORMY]
Ewa Janczak-Cwil
znieczulenie podpajęczynówkowe
Poród naturalny
Znieczulenie podpajęczynówkowe najczęściej stosowane podczas cesarskiego cięcia [zalety i wady]
Agnieszka Majchrzak
Urlop ojcowski
Prawo i finanse
Urlop ojcowski 2024: ile dni i ile płatny? Dokumenty i wniosek o urlop dla ojca
Magdalena Drab
kiedy wkładać dziecku czapkę
Zdrowie
Kiedy wkładać dziecku czapkę? I czy przewianie uszu to mit? [PEDIATRA WYJAŚNIA]
Małgorzata Wódz

Strefa okazji i inspiracji

REKLAMA