Dramat dzieci z przedszkola pod Legnicą: co wiadomo na pewno w sprawie "zerówki grozy"?
Na policję zgłosili się rodzice siedmiu chłopców. Mieli podstawy, by sądzić, że nauczyciele robią ich synom krzywdę. Czterech chłopców miało być nie tylko ofiarami znęcania, a również wykorzystywania seksualnego. Dramat dzieci z zerówki miał trwać przynajmniej od początku tego roku. Ich rodzice użyli podstępu, by potwierdzić najgorsze przypuszczenia. Teraz, czyli pół roku później, ta koszmarna sprawa wychodzi na światło dzienne.
Pracownicy niepublicznej szkoły pod Legnicą mogą mieć kłopoty. W tej placówce istniały również oddziały przedszkolne. To właśnie najmłodsi uczniowie szkoły – ci najbardziej ufni i bezbronni, mieli stać się ofiarami. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wychowawców, którzy – zdaniem rodziców – mogli bardzo skrzywdzić ich dzieci.
Prywatna szkoła pod Legnicą: co się działo w zerówce?
Ich dzieci w pewnym momencie przestały chętnie chodzić do przedszkola, płakały i skarżyły się.
Zaniepokojeni rodzice zgłosili, że ich dzieci są: wyzywane, straszone, poniżane. Przedszkolaki miały być też łapane przez wychowawców za szyje. Czterech spośród 7 poszkodowanych chłopców mogło być też dotykanych przez nauczycieli w miejsca intymne.
Nieoficjalnie mówi się, że ważnym dowodem przeciwko wychowawcom było nagranie z kamerki ukrytej w plecaczku jednego z przedszkolaków. To właśnie to nagranie może stać się kluczowym dowodem w sprawie. Niestety, nie wiemy, co dokładnie zarejestrowała kamera. Zgłoszenie rodziców oraz nagranie zostały jednak potraktowane bardzo poważnie.
Koszmar przedszkolaków pod Legnicą: dzieci też będą przesłuchiwane?
Prokurator Liliana Łukasiewicz potwierdza, że w tej sprawie przesłuchano rodziców dzieci, a nagrania zostały zabezpieczone. Miejscowe kuratorium ma też przeprowadzić w placówce kontrolę.
Do sądu trafił też wniosek o możliwość przesłuchania pokrzywdzonych dzieci w obecności psychologa.
Wyniki kontroli i przesłuchań mogą doprowadzić, że wychowawcy usłyszą oskarżenia. Jeśli potwierdzi się, że wykorzystywali seksualnie dzieci, grozi im od 2 do 15 lat więzienia. Za znęcanie się fizyczne i psychiczne – od pół roku do 8 lat więzienia.
Ze względu na dobro śledztwa do mediów nie trafiła nawet informacja o nazwie miejscowości, w której mieści się prywatna szkoła z oddziałami przedszkolnymi. Nie wiadomo też, ilu dokładnie wychowawców dotyczy ta bulwersująca sprawa – dość ogólnie mówi się o „kilkorgu” pracowników placówki.
Źródło: Legnica Nasze Miasto, Fakt
Piszemy też o:
- Religia zniknie ze szkół? Wielkie zmiany już od 1 września. Rodzice i katecheci masowo protestują
- Tyle powinna dostawać mama za wychowanie dziecka. Blogerka wszystko dokładnie wyliczyła: wyszła 4-cyfrowa suma
- "Nauczyciele niech się cieszą z długich wakacji, zamiast narzekać na zarobki. 4 tys. to nie jest zła pensja [LIST DO REDAKCJI]