Dziadek zapisał wnuczkom śmieszny spadek. Był smutny, bo nie odwiedzały go zbyt często
Gdy dorosłe już wnuczki poznały treść testamentu bogatego dziadka, wpadły w szał. Spodziewały się, że po śmierci seniora rodu otrzymają solidny zastrzyk gotówki… Tymczasem dziadek, sporządzając testament, miał do nich żal, że nie poświęcały mu zbyt wiele czasu.
Śmierć Fredericka Warda seniora i jego ostatnia wolna wywołały w rodzinie prawdziwą awanturę. Okazało się bowiem, że wnuczki poczuły się urażone tym, że ze swojej wielkiej fortuny dziadek zapisał im jedynie po... 50 funtów (po nieco ponad 250 zł).
Gdy leżał w szpitalu, czuł się bardzo samotny
Sporządzając testament, dziadek postanowił wyrazić swoje rozczarowanie wnuczkami. A konkretnie tym, że podczas gdy dwukrotnie leżał w szpitalu, żadna z 5 wnuczek nie odwiedzała go regularnie. Starszy pan czuł o to wyjątkowy żal.
Dlatego swój majątek wraz z posiadłością (za ponad 500 tys. funtów) zapisał swym dwojgu dzieciom. Jego syn, który był jednocześnie ojcem wnuczek, już wówczas nie żył.
Pięć dorosłych kobiet postanowiło, że będzie walczyć sądownie o jedną trzecią fortuny, która przypadłaby w udziale ich ojcu, gdyby żył. Kwota 50 funtów ewidentnie ich nie satysfakcjonowała. Nie zamierzały też liczyć się z uzasadnieniem dziadka, dlaczego zapisał im w spadku tylko symboliczne kwoty…
Wnuczki musiały obejść się smakiem
Po dwóch latach analizowania sytuacji sąd uznał, że więcej pieniędzy wnuczkom zwyczajnie się nie należy. Sędzia nie wziął pod uwagę sugestii wnuczek, że dziadek został zmanipulowany przez dwójkę swoich dzieci.
Okazało się, że żadna z wnuczek nawet nie wiedziała, że ich dziadek przebywa w szpitalu, ponieważ od wielu lat zupełnie się nim nie interesowały. W tej sytuacji sąd uznał decyzję dziadka za wiążącą.
Źródło: metro.co.uk
Piszemy też o: