Dzieci wreszcie zaczną szanować nauczycieli. Będą surowe kary za obelgi i zaczepki
Nauczyciele jak policjanci: MEN chce surowych kar za obelgi i agresywne zachowania wobec pedagogów, także po pracy i w internecie. Sprawdź, co grozi uczniom i jakich zmian możemy spodziewać się w szkołach.

Resort edukacji zapowiada wielkie zmiany w prawie oświatowym, które mają na celu wzmocnienie pozycji nauczycieli oraz ich ochrony. Najważniejszym punktem nowych przepisów jest zrównanie statusu nauczyciela z funkcjonariuszem publicznym. W praktyce oznacza to, że wszelkie akty agresji, zarówno tej słownej, jak i fizycznej, wobec pedagoga będą traktowane tak samo, jak napaść na policjanta, strażaka czy urzędnika państwowego.
Nagana i rozmowa z dzieckiem już nie wystarczą
Od lat środowiska nauczycielskie alarmują, że ich autorytet w oczach uczniów i rodziców systematycznie słabnie. Coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których pedagodzy stają się obiektem drwin, wyzwisk, a nawet gróźb i przemocy fizycznej. Wielu z nich podkreśla, że brakuje skutecznych narzędzi prawnych, które umożliwiałyby szybkie i zdecydowane reagowanie. W wielu przypadkach środki takie jak nagana, rozmowa z rodzicami czy obniżenie oceny z zachowania okazują się zupełnie nieskuteczne, a koszmar trwa.
Koniec pobłażania dzieciom. Obelgi wobec nauczycieli ścigane z urzędu
Teraz ma się to zmienić. Nowe przepisy przewidują, że każda forma znieważenia nauczyciela, czy to przez ucznia, czy jego rodziców, będzie ścigana z urzędu. Oznacza to, że szkoła nie będzie mogła zbagatelizować sprawy, a odpowiednie służby będą zobowiązane do wszczęcia postępowania. Uczniowie dopuszczający się takich czynów mogą ponieść poważne konsekwencje prawne, łącznie z odpowiedzialnością karną. Przepisy obejmą wszystkie szczeble edukacji — od przedszkoli, przez szkoły podstawowe i średnie, aż po placówki specjalne.
„Państwo stoi po stronie nauczyciela”. MEN będzie chronił pedagogów
Ministerstwo Edukacji Narodowej podkreśla, że celem zmian nie jest karanie dzieci, lecz zapewnienie realnej ochrony nauczycielom. „Chcemy, by szkoła była miejscem bezpiecznym nie tylko dla uczniów, ale i dla kadry pedagogicznej. Nauczyciel musi mieć poczucie, że państwo stoi po jego stronie” – tłumaczą przedstawiciele resortu. Co o tych zmianach sądzą nauczyciele? Na razie podchodzą do zmian z dystansem i nie chcą cieszyć się przedwcześnie.
ZNP o wielkich planach resortu edukacji. „Jestem pesymistą”
Środowisko nauczycielskie podchodzi do zmian z umiarkowanym optymizmem. „To próba formalnego zapisu, który ma uspokoić środowisko. Jestem pesymistą, jeśli chodzi o jego rzeczywistą realizację” – ocenia prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz. Jego zdaniem sama zmiana przepisów nie wystarczy, konieczne jest również wyjaśnienie rodzicom i uczniom, co te zmiany będą oznaczać w praktyce.
Same przepisy nie wystarczą. Jak chronić nauczycieli?
Nauczyciele przyznają, że zapowiedzi nowych przepisów są krokiem w dobrą stronę, jednak same regulacje to za mało. Potrzebne jest także zwiększenie dostępności pomocy psychologicznej, szkolenia z zakresu rozwiązywania konfliktów, a nawet specjalne kampanie społeczne promujące szacunek do nauczycieli.
„Mówienie o takich półśrodkach, że będziemy mieli uprawnienia podobne do funkcjonariusza publicznego, to gest pozytywny i spektakularny, ale oczekiwalibyśmy więcej konkretnych i praktycznych rozwiązań” – dodaje Broniarz.
Źródło: pap.pl, portalsamorzadowy.pl
Zobacz też: