20-letnia matka dziewczynki została aresztowana jeszcze tego samego dnia. Za kratki trafiły również kolejne dwie osoby podejrzane o udział w znęcaniu się nad niemowlęciem. Jak podaje TVN24, rodzina miała przydzielonego kuratora sądowego. Z tym że zanim doszło do tragedii, nie zdążył on ani razu pojawić się w ich domu…

Reklama

Uraz głowy i liczne złamania

Podczas badania maleństwa okazało się, że dziewczynka ma uraz głowy oraz liczne złamania. Jak poinformowała rzeczniczka wrocławskiego szpitala, wiele wskazuje na to, że nad dzieckiem znęcano się od dłuższego czasu. Jedne z obrażeń są dość nowe, inne powstały dużo wcześniej.

Obecnie malutka przebywa na oddziale chirurgii dziecięcej, na sali wzmożonego nadzoru.

Jej stan zdrowia lekarze oceniają jako stabilny.

Najpierw do aresztu trafiła matka i jej partner

Tuż po aresztowaniu 20-letniej matki policja zatrzymała również jej 27-letniego partnera. Mężczyzna nie jest ojcem niemowlęcia. Na drugi dzień, w niedzielę, 10 grudnia, do aresztu trafiła kolejna osoba podejrzana o udział w znęcaniu się nad dzieckiem. To 34-letnia kobieta, sublokatorka zatrzymanych. Póki co wiadomo jedynie, że od czasu do czasu zajmowała się niemowlęciem. Czy brała udział w katowaniu dziewczynki? Czy nie pomogła niemowlęciu, mimo że wiedziała, iż dziecko jest bite i z sobie tylko znanych przyczyn nie powiadomiła policji?

Zobacz także

Źródło: TVN24

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama