Dziewczynka krzyczała, a lekarze rozkładali ręce. Mama zna już diagnozę: to najgorszy ból świata
Ból jest tak silny, że 12-letnia Poppy Burns może uczęszczać do szkoły jedynie w niepełnym wymiarze godzin. Często też musi poruszać się na wózku inwalidzkim.
Dziewczynka spędziła ostatnie dwa lata w agonii po tym, jak nabawiła się infekcji skóry w wannie z hydromasażem.
Bardzo rzadki przypadek
Przez dwa lata lekarze twierdzili, że z Poppy „nie dzieje się nic złego”. I w końcu przyszła straszna diagnoza – zespół wieloobjawowego bólu miejscowego (CRPS). To rzadkie schorzenie często nazywane jest „najbardziej bolesnym na świecie”. Powoduje, że pacjenci cierpią na „uporczywy, silny i wyniszczający ból”. Dolegliwości są niewspółmierne do doznanego urazu.
Poppy miała 10 lat, kiedy po wizycie w jacuzzi dostała infekcji skóry palca u nogi. Podano jej antybiotyki, ale potem dziewczynce przydarzył się wypadek podczas gry w piłkę nożną. Ból stał się nie do zniesienia.
Poppy została zabrana do szpitala, gdzie stwierdzono, że z dzieckiem wszystko jest w porządku.
„Krzyczała, a lekarze twierdzili, że nic jej nie jest” – opowiada mama. Wreszcie Poppy trafiła na specjalistę, który rozpoznał „podręcznikowe” objawy CRPS.
Mama Poppy przyznaje, że ciężkie przeżycia jej córki mają ogromny wpływ na życie rodziny.
„Od początku września Poppy spędziła cztery pełne dni w szkole. Czasem chodzi do szkoły, radzi sobie przez jakiś czas, a potem trafia do szpitala. Najgorsze to patrzeć, jak płacze z bólu i prosi o pomoc, i jednocześnie mieć świadomość, że nie mogę jej nic dać” – ubolewa mama.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: