Reklama

Mały Aleks cierpiał z powodu dziur w oskrzelach i tchawicy. Te niebezpieczne powikłania cukrzycy i infekcji grzybiczej zagrażały jego życiu.

Reklama

Lekarze: „Chyba nikt na świecie wcześniej tego nie robił”

Aleks jest Rosjaninem. Podczas pobytu w szpitalu w Królewcu stan chłopca pogorszył się na tyle, że by ratować syna, rodzice przyjechali z nim do UCK w Gdańsku. Jedynie tutejsi lekarze dali im nadzieję.

Podjęli się zabiegu, który polegał na pobraniu części przełyku dziecka i wszyciu go w tchawicę.

„Licząc, że może się uda, bo tak naprawdę nikt z nas doświadczenia w tym nie miał. Chyba nikt na świecie tego wcześniej przed nami nie robił” – nie kryje dr Marcin Łosin.

Wcześniej przez 100 dni chłopiec oddychał wyłącznie dzięki ECMO, urządzeniu działającemu na zasadzie „sztucznego płuca”.

Można mówić o cudzie

Profesor Piotr Czauderna, ordynator Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży UCK w Gdańsku, przyznaje, że:

„To jest cud. Jeśli w medycynie zdarzają się cuda, to to jest cud. To, że udało się go uratować i że właściwie bez następstw”.

Wskutek zabiegu Aleks stracił przełyk, ale za to może teraz normalnie oddychać. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Chłopiec wyjechał z Polski do Niemiec, gdzie czeka go rehabilitacja.

Źródło: TVN

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama