Gdy przyszła na świat, nie otwierała oczu. Rodzice nie mogli uwierzyć w to, co mówi lekarz
Kiedy mama po porodzie zobaczyła swoją córeczkę, zaniepokoiło ją, że maleńka nie otwiera oczu. Pielęgniarka uspokoiła ją, że to u noworodków zdarza się dość często. Wkrótce potem okazało się, że dziecko… urodziło się bez oczu.
Malutka dziewczynka urodziła się z chorobą genetyczną, na którą cierpi nie więcej niż 30 osób na całym świecie. Nie widać jej na USG.
Mama od pierwszej chwili czuła, że coś jest nie tak
Gdy Tyler Ice ze stanu Missouri w USA zapytała pielęgniarkę, dlaczego jej córeczka ma zamknięte powieki, usłyszała, że nie ma powodu do obaw. Pielęgniarka z oddziału położniczego powiedziała: „No cóż, w łonie mamy jest ciemno, więc maluszki często nie otwierają oczu od razu”. Mimo to mama czuła, że coś jest nie w porządku. Chwilę potem jej obawy potwierdziły się.
Lekarz, który przyszedł zbadać dziecko, w pewnym momencie przerwał badanie, spojrzał na rodziców i powiedział: „Wasza córka nie ma oczu”.
Słowa te nie od razu dotarły do mamy i taty maleństwa. W pierwszej chwili sądzili, że pediatra ma na myśli to, że ich dziecko ma bardzo małe oczy. Gdy Tylor chciała się upewnić, że lekarz właśnie to chciał im przekazać, usłyszała:
„Nie. Nie ma oczu.”
Zobacz także
Wtedy mama wybuchła płaczem.
Diagnoza: anoftalmia
Przez 9 dni rodzice czekali na informacje, jak to możliwe, że ich dziecko przyszło na świat bez oczu.
Wreszcie lekarze znaleźli przyczynę. Diagnoza brzmiała: anoftalmia. Wyjątkowo rzadka choroba genetyczna, która powoduje, że dzieci przychodzą na świat bez oczu, z jednym okiem, lub tylko częściowo rozwiniętym narządem wzroku.
W związku z tym, że anoftalmia występuje niezwykle rzadko, lekarze niewiele wiedzą na temat jej przyczyn oraz leczenia. O chorobie wiadomo jedynie, że:
- Rozpoczyna się w czasie życia płodowego,
- Nie da się rozpoznać jej za pomocą badania USG,
- Ma podłoże genetyczne,
- Na jej powstanie mogą wpływać również chemikalia, wirusy i niektóre leki.
Rodzice małej Wrenley usłyszeli również, że ich córeczka może w przyszłości mieć problemy z rozwojem intelektualnym. I że istnieje 50 proc. szans, że jej dziecko również zachoruje na anoftalmię.
Lekarze zapewnili ich, że nie mieli możliwości, by uchronić swoją córeczkę przed chorobą.
Wkrótce dziewczynkę czeka zabieg założenia protez gałek ocznych.
Źródło: The Sun
Piszemy też o: