Reklama

Obawy sąsiadów okazały się uzasadnione. Mały chłopczyk i jego 6-letnia siostra zostali sami w domu. Gdy dziewczynka zasnęła, 3-latek wyszedł na klatkę schodową.

Reklama

Tata poszedł na mecz

Policjanci możliwie szybko ustalili numery telefonów rodziców dzieci. Okazało się, że tata poszedł na mecz. Mężczyzna zapewniał, że zostawił synka i córeczkę pod opieką żony. Tymczasem telefon kobiety nie odpowiadał – zanim wyszła z mieszkania, zostawiła go w domu…

Ojciec dzieci co prawda pojawił się w mieszkaniu, ale policjanci nie mogli odjechać. Tata chłopca i dziewczynki miał w wydychanym powietrzu ponad 1,5 promila alkoholu. Dlatego zapadła decyzja, by w tej sytuacji zadzwonić po babcię dzieci.

Kuratorka zobaczyła płaczącą kobietę

Prócz babci, policjanci powiadomili o wszystkim kuratorkę sądową. Gdy kuratorka wchodziła po schodach, zobaczyła siedzącą na stopniach kobietę. Jak się okazało, była to mama dzieci. Choć kobieta była trzeźwa, kontakt z nią był utrudniony. Wkrótce potem karetka zabrała ją do szpitala. Policjanci nie informują, jakie problemy zdrowotne sprawiły, że postanowili zadzwonić po pogotowie.

Ani 3-latek, ani 6-latka nie słyszeli rozmów rodziców z funkcjonariuszami, medykami i kuratorką. Dziewczynka spała. A 3-latka utulił do snu jeden z policjantów...

Źródło: trojmiasto.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama