Rodzice malutkiej Indi Gregory robili wszystko, co mogli, by ratować życie córeczki. Dziewczynce postanowiła pomóc nawet premier Włoch, na dziecko czekali lekarze w szpitalu w Rzymie. Nic z tego. Według brytyjskiego sądu miejsce Indi było w hospicjum. Dziś nad ranem dziewczynka zmarła.

Reklama

Indi Gregory nie żyje

Choć w zeszłym tygodniu pojawiła się szansa, by dalej leczyć dziecko we Włoszech, brytyjski sąd nie zgodził się na przetransportowanie malutkiej do Rzymu. Zakazał nawet umieszczenia Indi w domu rodzinnym, by nie przeciągać jej cierpienia. Dziewczynkę skierowano do hospicjum.

Zdaniem brytyjskich lekarzy Indi była nieuleczalnie chora. Nie dość, że nie było dla niej żadnego ratunku, to jeszcze podtrzymywanie jej życia powodowało u dziecka ból. Sąd uznał argumenty lekarzy i zezwolił na odłączenie dziewczynki od aparatury. Wszystko po to, by nie przedłużać jej agonii.

Rodzice Indi twierdzili natomiast, że ich córka nie cierpiała, mało tego – reagowała na bodźce i się uśmiechała. Kilkukrotnie odwoływali się od decyzji sądu, ale nic nie uzyskali.

O odłączeniu Indi od aparatury poinformowała w niedzielę chrześcijańska organizacja Christian Concern. W poniedziałek rano podano informację, że o godzinie 2:45 polskiego czasu Indi odeszła.

Zobacz także

Za dziewczynkę i jej rodzinę modlił się papież Franciszek.

Źródło: TVN24, TVP Info

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama