„Jak wytłumaczyć mojej 9-latce, że nie stać nas na życie, o jakim marzy? Ciągle jej odmawiam: i nowych adidasów, i urlopu w Grecji” [LIST DO REDAKCJI]
Może to wszystko tak bardzo by mnie nie bolało, gdyby koleżanki mojej Lilianki nie jeździły na wakacje do Chorwacji i Hiszpanii i nie latały do szkoły w nowych New Balansach. Ona widzi, jak bardzo odstaje, i jest jej przykro.
Takie mamy czasy, że jedni latają po świecie, a inni klepią biedę. Niestety nasza rodzina należy do tych mniej zamożnych, a najbardziej na tym cierpią dzieci.
Co odpowiedzieć dziecku, które chce modne buty?
Lilianka wchodzi w taki wiek, w którym znaczenie mają ciuchy, metki i fajne zdjęcia z wakacji w modnych miejscach. I w którym niestety dziecko patrzy na to, co mają koleżanki. Jakbyśmy się z mężem nie starali, nie unikniemy tego. Córka będzie porównywać się do koleżanek i patrzeć z zazdrością na ich telefony, sukienki i samochody, którymi mamusie podjeżdżają po nie pod szkołę.
Już widzę, że będzie ciężko. Lilianka jest wrażliwą dziewczynką, chciałaby mieć dużo koleżanek, jest towarzyska, życzliwa, miła. Ale to za mało, żeby zaimponować innym. Niedawno skończyła 9 lat, a my z mężem już mieliśmy z nią kilka rozmów o tym, że czegoś nie kupimy i gdzieś nie pojedziemy. Chciała nowe markowe adidasy, chciała tablet, a ostatnio wymarzyła sobie wakacje w Grecji, bo jej przyjaciółka jedzie. Popłakała się, kiedy oświadczyliśmy, że pojedziemy najwyżej na działkę do babci.
Ja jestem zdania, że musimy mówić jej prawdę − po prostu nie mamy pieniędzy na to wszystko, o czym ona marzy. Mąż za to nie chce się przyznawać przed córką, jakby się wstydził. No ale niestety, taka jest rzeczywistość. Nie zaczniemy nagle zarabiać kokosów.
Serce mi się kraje na widok jej łez, ale co mogę zrobić? Ceny szaleją i nawet 800 plus nic nie pomaga. Myślę sobie, że fajnie by było, gdyby lepiej sytuowani rodzice mieli świadomość, że nie wszystkim rodzinom się powodzi i należy uczyć dzieci szacunku i taktu. Moim zdaniem za dużo jest w szkole przechwalania się i szpanowania. Biedniejsze dzieci na tym cierpią.
Marianna
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: