Kłodzko: dramat o 3 nad ranem. Matka trafiła na oddział psychiatryczny. Sąsiedzi: była zadbana i kulturalna
Matka i córka trafiły do szpitala w Kłodzku po tragedii, do której doszło w nocy z poniedziałku na wtorek o 3 nad ranem. Matka przebywa na oddziale psychiatrycznym. Jej stan nie pozwala na to, by śledczy mogli ją przesłuchać.
Kobieta zaatakowała 14-letnią córkę ostrym narzędziem. Zadała jej dwa ciosy w klatkę piersiową.
Wdowa sama wychowywała dziecko
Matka wychowywała córkę sama. Jak podaje portal 24klodzko.pl, była wdową. Mieszkała z dzieckiem w nowym bloku na jednym z kłodzkich osiedli. Według sąsiadów była bardzo zadbaną, kulturalną kobietą. Nic nie wskazywało, że boryka się z problemami, które mogą doprowadzić do najgorszego...
Tamtej nocy zaatakowała córkę, gdy dziewczynka spała.
Aktualnie życiu 14-latki nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Jest przytomna.
Dlaczego to zrobiła?
W mieszkaniu kobiety i jej 14-letniej córki policjanci zabezpieczyli dowody zbrodni i szukali śladów, które mogłyby naprowadzić ich na przyczyny tragedii. Prowadzący śledztwo czekają też na wnioski biegłych psychiatrów, którzy badają matkę. Póki co stan psychiczny kobiety uniemożliwia jej przesłuchanie.
Gdy tylko będzie to możliwe, matka usłyszy zarzuty. Według prokuratury kobieta dopuściła się próby zabójstwa. Za to, co zrobiła, grozi jej od 10 lat więzienia po dożywocie.
Źródło: 24klodzko.pl, walbrzych.wyborcza.pl
Piszemy też o:
- Sosnowiec: stała na mrozie i sprzedawała soczki - 9-latce nie udało się zebrać na drogą operację. Wtedy stał się cud
- Matka i jej partner robili z Danyłkiem okropne rzeczy. Tata dziecka: „Błagam! O nadzieję, że synek się do mnie uśmiechnie”
- „W tym roku choinki u nas nie będzie. Nie po tym, co odstawił mój syn” [LIST DO REDAKCJI]