Reklama

Droga Redakcjo,

Reklama

Wydaje mi się, że wszyscy mają teraz mniejsze lub większe problemy finansowe. Codziennie czytam o tym jakiś post na Facebooku albo artykuł w internecie. Ten temat jest dosłownie wszędzie. Cieszę się, że to nie jest tabu, bo przynajmniej nie czuję się samotna, ani gorsza. Moi znajomi też nie ukrywają, że mają problemy. Jednak niektórym udaje się oszczędzić. Chyba nie biorą chwilówek na urlop…

Wakacje to teraz luksus

Kiedy na spotkaniach ze znajomymi, rozmawiamy o pieniądzach, nikt nie ukrywa, że gorzej mu się wiedzie. Część osób wybiera tańsze kierunki, a kilka osób spędzi urlop na własnej działce. Są też tacy, których w tym roku nie stać na fajny wypoczynek. Aśka z Robertem w ogóle nie wyjeżdżają na urlop, a dzieci jadą do ich rodziców. Takie mamy czasy… nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na takie luksusy. Wkrótce nie pomoże ani 800 plus, ani odkładanie do skarpety.

Boję się, że dzieci na tym stracą

Wiem, że nie tylko ja mam taki problem, ale i tak się martwię, bo nasza sytuacja wpływa na nasze dzieci. Im mniej pieniędzy na naszym koncie, tym mniej atrakcyjne wakacje możemy im zapewnić. W tym roku nie stać nas na długie zagraniczne wakacje, ani wymyślne półkolonie. Jedziemy na tydzień do Egiptu, a potem każde z dzieciaków jedzie na dziesięciodniowy obóz. Kiedyś mogliśmy wynająć dom w Chorwacji i spędzić tam dwa tygodnie, teraz to dla mnie nierealne. A przecież to było 4 lata temu…

Piękna Hiszpania to spory wydatek

W pracy też wszyscy narzekamy na inflację i rachunki, ale niektórym udaje się zaplanować fajne wakacje. Jak oni to robią? Nie wiem, żaden cudowny sposób nie przyszedł mi do głowy. Teraz na Instagramie widzę, że moja koleżanka Marta pojechała z dziećmi i mężem na dwa tygodnie do pięknej Hiszpanii. Przecież takie wakacje to musi być spory wydatek. Jak udało im się oszczędzić taką kwotę? Mają troje dzieci w wieku szkolnym, a to oznacza duże zobowiązanie. Coś o tym wiem, bo moja Kamila ma już piętnaście lat.

Jak oni planują swój budżet?

Marta, tak jak i ja, zarabia 4 tysiące złotych miesięcznie. Może jej mąż dobrze zarabia? Akurat o tym nigdy nie rozmawiałyśmy. A może mają jakieś dodatkowe źródło dochodu? Nie dopuszczam do siebie myśli, że po prostu świetnie planują swój budżet i oszczędzają na różne sposoby, które dla mnie są czarną magią… Chciałabym poznać ich sekret, ale trochę wstydzę się zapytać. Mąż powtarza, że te dawne czasy już nie wrócą, że wszystko drożeje. Chciałabym zakończyć ten list bardziej optymistycznie, dlatego zapytam czy znacie jakiś triki na oszczędzanie? W przyszłym roku marzą mi się długie wakacje w Chorwacji i powrót do tych ślicznych restauracji nad brzegiem morza. Oj zjadłabym taką rybkę prostu z kutra. Czy te czasy jeszcze wrócą?

Pozdrawiam,

Ula


Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama