Reklama

To, że syn leży, nie dając oznak życia, jako pierwszy odkrył jego tata. Choć natychmiast wezwał karetkę i dziecko trafiło do szpitala, po 4 dniach chłopiec zmarł.

Reklama

Specjalistyczne łóżko miało mu pomóc

4-letni Ethan miał porażenie mózgowe i problemy z poruszaniem się. Opóźnienie w rozwoju i refluks. By poprawić komfort snu dziecka, rodzice kupili mu nowe, specjalistyczne łóżko.

Jak to się stało, że chłopiec zmarł? Lekarze jako przyczynę śmierci podali uduszenie. Wskazywała na to również pozycja, w której tata znalazł synka. Leżał na twarzy, przez co nie mógł oddychać ani buzią, ani nosem…

Młodszy brat bawił się pilotem?

Producenci łóżka zapewniają, że wykonali wiele rygorystycznych testów. Montażysta skontrolował wszystkie funkcje łóżka i opuścił dom Ethana dopiero gdy upewnił się, że rodzice wiedzą, jak działa sprzęt. Mama i tata 4-latka nie mieli problemu z obsługą specjalistycznego łóżka, ponieważ ich synek miał już podobne.

Wiele wskazuje na to, że do tragedii mógł przyczynić się młodszy brat Ethana. Chłopczyk miał dostęp do pilota dołączonego do łóżka. Niewykluczone, że dziecko bawiło się pilotem, co spowodowało, że Ethan przekręcił się na twarz i nie mógł oddychać…

Rodzice nie mogą pogodzić się z tym, co się stało.

„Ethan był światłem naszego życia. Był takim szczęśliwym chłopcem. Uśmiech, który nie znikał z jego twarzy, sprawiał, że czuliśmy się tacy szczęśliwi…”.

Źródło: Kent Online

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama