Reklama

Emily Graham 13 stycznia urodziła córeczkę, Isabelle. We własnym domu. Jej mąż wezwał pogotowie, bo kobieta cierpiała z powodu bólu brzucha. Sądziła, że ten ogromny ból to skutek zaparcia. Wkrótce potem jechała do szpitala z mężem i... noworodkiem.

Reklama

Nie wiedząc, że jest w ciąży, nie zachowywała się jak ciężarna

Emily nie wiedząc, że jest w ciąży, zupełnie nie zmieniła swojego stylu życia. Gdyby wiedziała, nie sięgałaby nawet okazjonalnie po kieliszek wina ani nie wsiadłaby do kolejki górskiej… Będąc w szóstym miesiącu ciąży, wybrała się z mężem na wakacje na Florydę. Oboje uwielbiają przejażdżki rollercoasterem, więc zafundowali sobie wówczas aż trzy wjazdy.

Myślała, że to problemy z żołądkiem

Na początku ciąży Emily miała mdłości, ale przypisywała to zatruciu pokarmowemu. W Boże Narodzenie zauważyła, że nie mieści się w swoje ubrania, ale uznała, że po prostu przytyła. Kiedy w styczniu zaczęła rodzić – była pewna, że ma niestrawność.

Jej mąż Ash przyznał, że pewnej nocy czuł ruchy dziecka, ale nie przyszło mu do głowy, że to kopnięcia maleństwa. Uznał, że jego żonie coś się śni i jej ciało reaguje drganiami…

O swojej córeczce mówi: cud

Emily nazywa swoją córeczkę cudem. Nie dość, że dziewczynka przyszła na świat tak nieoczekiwanie, to urodziła się w worku owodniowym, co zdarza się niezwykle rzadko.

Cała trójka tworzy bardzo szczęśliwą rodzinę. Kobieta przyznaje, że myśli o kolejnym dziecku. Już wie, że życie potrafi cudownie zaskakiwać…

Źródło: The Sun

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama