Reklama

O tym, że w jej łonie rozwijają się syjamskie bliźnięta, mama dowiedziała się w 20 tygodniu ciąży. Wynik badania USG nie pozostawiał wątpliwości. Mimo wszystko rodzice nie stracili ani wiary, ani nadziei, że wszystko będzie dobrze. I właśnie tak nazywają swoje córeczki: na Addison mówią „Hope” (nadzieja), a na Lilianę „Faith” (wiara).

Reklama

Bliźniaczki syjamskie pierwszy rok życia spędziły w szpitalu

Dzieci urodziły się dzięki cesarskiemu cięciu. Przez pierwszy rok swego życia nie znały innego świata poza szpitalem.

„W tym czasie modliliśmy się, by nasze dziewczynki miały moc zmieniania świata” – wspomina Maggie Altobelli, mama dziewczynek. Tak bardzo pragnęła, by wszystkie maluszki, które od urodzenia muszą stawiać czoła wyzwaniom, dzięki coraz bardziej rozwijającej się medycynie mogły cieszyć się życiem i zdrowiem.

Przez 10 miesięcy trwały przygotowania do operacji. Wreszcie wyznaczono termin. Operacja trwała 10 godzin. Udało się. Po dwóch miesiącach rodzice mogli zabrać dziewczynki do domu.

Dziewczynki mają różne charaktery, ale łączy je wielka więź

„Do dziś płaczę na widok dziewczynek w salonie oglądających Krainę Lodu czy inną bajkę” – mówi mama Addy i Lilly. Z radością odkrywa, jak bardzo jej córeczki różnią się od siebie charakterami.

„Lilly jest bardzo wyluzowana, spostrzegawcza. Trzeba sobie naprawdę zapracować na jej miłość i zaufanie. A Addy? Kocha każdego, kto wchodzi do pokoju, w którym akurat przebywa” – mówi Maggie Altobelli.

Mimo tych różnic, rodzice nie mają wątpliwości, że między dziewczynkami jest ogromna więź.

Źródło: People, IG/@Magaltobelli

Piszemy też o:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama