Lipno: przez błąd lekarzy dziecko nie mówi, nie widzi, nie siedzi — i tak już będzie zawsze. Matka dostanie potężne odszkodowanie
Sąd uznał, że szpital ma wypłacić 900 tys. zadośćuczynienia. Wraz z odsetkami naliczanymi od 2015 roku, ponieważ wtedy ruszył proces, to kwota ponad miliona złotych. Pieniądze mają trafić do mamy oraz dziecka, które – przez błędy położnej i lekarza – przyszło na świat z niepełnosprawnością. Dziewczynka nie widzi, nie mówi, nie siedzi… I to już nigdy się nie zmieni.
Całkowita ślepota obu oczu sprawia, że dziewczynka nie widzi. Nie przełyka. Nie wstaje. Nie siada. Nie mówi. Musi być pampersowana. Do tego dochodzi niepełnosprawność umysłowa. Zdaniem biegłych nie ma żadnych szans na to, by stan zdrowia dziecka kiedykolwiek się poprawił.
Przestali monitorować, zwlekali z cesarką
Szpital prowadzony przez starostwo w Lipnie oraz PZU, czyli ubezpieczyciel szpitala – mają zapłacić kwotę ponad miliona złotych. Walka o zadośćuczynienie trwała blisko 10 lat. Prócz zadośćuczynienia dziewczynka będzie otrzymywać comiesięczną rentę w wysokości 5 tys. złotych.
Gdyby nie to, że lekarze zaprzestali monitorować tętno płodu i zbyt późno zadecydowali o cesarskim cięciu – dziewczynka byłaby zdrowa. Biegli z Uniwersytetu Jagiellońskiego i włocławski Sąd Okręgowy nie mają co do tego żadnych wątpliwości.
To był poród jak z najgorszego koszmaru
Poród odbył się w nocy (z 24 na 25 lutego 2013 roku). Mama dziewczynki miała wówczas 17 lat. Pozywając szpital, napisała, że miała źle podłączoną kroplówkę, której igły nie umieszczono w żyle. Że nikt nie przejął się zielonym kolorem wód płodowych. Pęcherz płodowy przebito o 23.30. Położna dopiero o 2.15 powiadomiła lekarza o braku postępów w porodzie. Przez kolejną godzinę położna na zmianę z lekarzem kładli się na brzuchu rodzącej kobiety. Pojawił się dodatkowy krwotok i trudny do opisania ból. Wtedy zapadła decyzja o cesarskim cięciu… Tylko że już wtedy doszło do niedotlenienia i nieodwracalnych zmian u dziecka.
Szpital długo stał na stanowisku, że dziecko przyszło na świat z wadami wrodzonymi.
Po ostatnim wyroku sądu władze szpitala nie złożyły apelacji.
Źródło: Nowości Dziennik Toruński
Piszemy też o: