„Lista prezentów mojego syna na Dzień Dziecka nie miała końca. O pożyczkę poprosiłam rodziców” [LIST DO REDAKCJI]
Myślałam, że zemdleję, kiedy zobaczyłam listę prezentów mojego syna. Nie mogę być na niego zła, to wszystko przez kolegów z klasy. Co to za nowy zwyczaj?
Dzień Dziecka to niby wyjątkowy czas, który powinniśmy spędzić w rodzinnym gronie. Chyba nie wszyscy myślą tak jak ja. Jasiek powiedział mi, że dzieci w jego klasie dostają w czerwcu naprawdę drogie prezenty. Wydaje mi się, że niektórym rodzicom Dzień Dziecka pomylił się z Bożym Narodzeniem.
W tym roku Jasiek postanowił wziąć przykład ze swoich kumpli, jego lista prezentów była zaskakująco długa. Gdybym chciała spełnić każdą zachciankę mojego syna, powinnam oszczędzać już od kilku miesięcy. Do tej pory kupowałam mu jakiś zabawny upominek albo grę planszową, w którą potem razem graliśmy. Niby wiem, że to ja mam racje, że prezenty nie są najważniejsze i liczą się fajne wspomnienia. Jednak mimo tej pewności czułam się przytłoczona, a nawet trochę smutna, że nie będę mogła kupić swojemu dziecko wszystkiego, o czym marzy.
Gdyby nie pomoc dziadków, nie spełniłabym jego marzeń
Staram się nie mówić, że kiedyś było łatwiej, ale moi rodzice nie mieli takich problemów. Jako dziecko cieszyłam się z każdej niespodzianki i prezentu. A na wakacje razem z bratem jeździliśmy z dziadkami i rodzicami do ośrodka wczasowego na Kaszubach.
Teraz już nie wiem, na co najpierw powinnam oszczędzać, a do tego inflacja zżera nasze pensje. Oglądam każdą złotówkę, żeby uzbierać na zbliżające się wakacje. To dlatego o pomoc zdecydowałam się poprosić moich rodziców. Cieszę się, że oni zawsze są gotowi nam pomóc. Wiem, że nie każdy ma taki przywilej. Gdyby nie ich wsparcie, musiałabym odmówić Jasiowi.
Dzień Dziecka spędziliśmy na układaniu naprawdę imponującego zestawu klocków. To był dobry czas. Oczywiście jest mi trochę głupio, że uległam tej nowej modzie, ale cieszy mnie radość syna. Jaś jest bardzo rozsądny. Oprócz klocków poprosił o sprzęt piłkarski i akcesoria do grania na komputerze. Jasiek to mądry chłopak, ale czeka mnie rozmowa o pieniądzach i naszym budżecie.
Justyna
Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też:
- „Jestem nauczycielką i powiem wam, co chcę na prezent: laurki od dzieci i bukiet polnych kwiatów” [LIST DO REDAKCJI]
- „Nigdy więcej nie zostawię córki z teściową. Po jej ostatnim wyskoku Amelka wyła cały wieczór” [LIST DO REDAKCJI]
- „Moja córka podziękowała mi za najpiękniejszy Dzień Dziecka. Zrobiłam dla niej coś, co wcześniej nie przyszło mi do głowy” [LIST DO REDAKCJI]