Reklama

Wiadomo, że to właśnie matka wezwała rano karetkę. Mówiła, że nakarmiła dziecko (podała córeczce mleko modyfikowane) i że potem jej dziecko przestało się ruszać i oddychać. Pod wskazany adres natychmiast wyruszył ambulans na sygnale. Ratownicy robili wszystko, co w ich mocy, by uratować maleństwo. Niestety, w pewnym momencie musieli przerwać resuscytację. Dziewczynka nie żyła.

Reklama

Łódź: piła w połogu, naraziła dziecko?

Okazało się, że młoda mama tego ranka nie była trzeźwa.

Badanie wykazało, że miała 1,4 promila w wydychanym powietrzu. Piła mimo połogu. A przede wszystkim – mimo że miała pod opieką maleńką córeczkę i jeszcze trójkę dzieci.

Po jej zatrzymaniu każde z maluchów trafiło do innego domu. Jednym zaopiekował się ojciec, drugim – siostra 24-latki, trzecim – rodzina zastępcza.

Pielęgniarka środowiskowa nie miała zastrzeżeń

Jak powiedział prok. Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi:

„W sprawie została przesłuchana pielęgniarka środowiskowa, która zeznała, że nie miała zastrzeżeń do sprawowania opieki przez 24-latkę. Z zeznań matki dziecka wynika, że rano nakarmiła dziecko mlekiem modyfikowanym i położyła je spać. Po pewnym czasie zauważyła, że dziecko nie daje oznak życia i wezwała pogotowie”.

24-latce, która usłyszała zarzut narażenia dziecka na utratę życia, grozi 5 lat więzienia.

Ciało niemowlęcia zostanie poddane sekcji zwłok, w tym badań toksykologicznych. Póki co, przyczyny śmierci dziecka nie są znane.

Źródło: msn.com

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama