Łódzkie: obraz z kamery uratował 4-latkę. Partner matki zatrzymany
Dramatyczne sceny rozegrały się w jednym z domów pod Pajęcznem w woj. łódzkim. Pod nieobecność matki, opiekę nad dwójką małych dzieci sprawował jej partner. Czujność kobiety i monitoring w domu pozwoliły uniknąć wielkiej tragedii.
Kobieta była w pracy, ale cały czas podglądała swoje córki. W domu została 4-letnia dziewczynka oraz jej roczna siostrzyczka i ojczym. Ich mamę zmartwiło nagranie z domowej kamery. To właśnie dzięki niej zauważyła, że coś jest nie tak. Żaden z domowników nie pojawił się w zasięgu urządzenia, a w tle słychać było przeraźliwy płacz dziecka.
Dramat pod Pajęcznem. Matka wezwała policję
Dramat w Pajęcznie. Do zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór, 28 listopada. O godzinie 22:20 do Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie wpłynęło zgłoszenie od ratowników medycznych, którzy zostali wezwani na miejsce. Udzielali pomocy 4-letniej dziewczynce z objawami hipotermii. Pomoc wezwała jej mama, które tego wieczoru była w pracy.
Zaniepokoił ją obraz z kamery. Musiała interweniować policja
„Matka dziewczynek wówczas przebywała w pracy, ale w mieszkaniu zamontowana była kamera. Dzięki niej matka zorientowała się, że dzieje się coś złego w mieszkaniu” – relacjonują policjanci z Pajęczna. Zaniepokojona kobieta wielokrotnie zerkała na nagranie. „W obiektywie kamery nie widziała bowiem przemieszczających się osób, a jedynie słychać był przeraźliwy płacz dziecka” – potwierdziła asp. Wioletta Mielczarek z Komendy Powiatowej Policji w Pajęcznie.
4-latka sama w wannie. Ojczym w szokującym stanie
Matka dziewczynek była w pracy i to ona zaalarmowała służby. Okazało się, że 4-letnia dziewczynka została pozostawiona przez pijanego konkubenta w wannie. Dziecko było bez ubrania i bez żadnej opieki. Dziewczynka była wychłodzona. „27-latek był kompletnie pijany i nie reagował na płacz dziecka. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie” – podały służby.
Dziewczynka trafiła do szpitala. Konkubent w areszcie
Dziewczynka została przetransportowana do szpitala, a 27-latek trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
„Wyziębione dziecko trafiło do szpitala. Policjanci zatrzymali mężczyznę. Noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzut narażenia małoletniej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” – dodała oficer pajęczańskiej policji.
Źródło: KPP w Pajęcznie, Fakt
Piszemy też o: