Reklama

Droga Redakcjo, może mi pomożecie, bo nie mam już pomysłu, jak ratować małżeństwo. Daję z siebie naprawdę dużo, ale dla mojego męża to wciąż za mało. Jemu w głowie ciągle miłosne harce, kiedy ja wieczorami marzę tylko o śnie. Czy jestem złą żoną? Powinnam być na jego każde zawołanie?

Reklama

Nie mam ochoty na bliskość z mężem

Po całym dniu padam z nóg. Żeby on chociaż wyręczył mnie w zmywaniu albo wieszaniu prania, to może w tym czasie mogłabym się ogarnąć, może nawet wskoczyć w jakąś fikuśną halkę...

Ale... Mój mąż ciężko pracuje, czasem wraca nawet po 20, kiedy nasz synek już śpi. Uważa, że to jego najważniejsze zadanie – pracować i zarabiać. Moja rola to zadbanie o dom, dziecko i oczywiście męża. Kiedy już wraca, oczekuje ode mnie, że będę na niego czekać w miłosnym nastroju. A co widzi? Rozczochraną kobitę w poplamionym dresie, która smaży placki na następny dzień i ledwo trzyma się na nogach.

Czasem mam żal do siebie, że nie umiem bardziej o siebie zadbać. Nie mam na to czasu i ochoty. Wolę wejść pod kołdrę i spać, dopóki synek mi na to pozwoli. Łóżko to dla mnie odpoczynek. Byle jaki, ale zawsze jakiś.

Nasze życie seksualne właściwie nie istnieje. Od porodu nie mam siły na żadne miłosne igraszki, ciągle myślę tylko o tym, co ugotować, co uprać i co kupić. Zdaniem męża nie wypełniam swojego obowiązku i nie dbam o niego. On się wścieka i obraża. Jego potrzeby są ogromne. Kiedyś mi się to nawet podobało, ale teraz to moja zmora.

Nie wiem już, co robić. Przemek ostatnio zagroził mi nawet rozwodem, bo dobra żona powinna myśleć o mężu, a nie to, co ja... A mnie czasem wręcz odrzuca od niego, kiedy tak mi dogryza. Przecież tyle robię dla naszej rodziny. Czy to moja wina, że seks z nim już mnie nie interesuje? Może powinnam się jakoś przemóc?

Wiki

Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama