Lubuskie: 11-letni Michaś wypadł z balkonu. Wiadomo, co się stało wcześniej
Śmierć Michałka wstrząsnęła mieszkańcami Nowej Soli. Jeszcze dwa dni temu chłopiec z rodziną świętował 11. urodziny. W czasie tego okropnego zdarzenia Michał był pod opieką bliskiej osoby.
Dramat tej rodziny rozegrał się na jednym z osiedli w Nowej Soli (woj. lubuskie). W środę, 11 września, z balkonu na czwartym piętrze wypadł 11-letni Michaś. Pomimo szybkiej interwencji służb ratunkowych życia chłopca nie udało się uratować. Mieszkańcy osiedla są wstrząśnięci tą niewyobrażalną tragedią.
Chłopiec lubił chodzić do babci
Michał był 11-letnim chłopcem z autyzmem, który uczęszczał do szkoły specjalnej. Był oczkiem w głowie swojej rodziny, która dbała o jego bezpieczeństwo i robiła wszystko, by zapewnić mu jak najlepsze warunki rozwoju. Tego dnia, jak każdego innego, jego rodzice odebrali go ze szkoły. Potem razem odrobili lekcje i zaprowadzili do babci, którą chłopiec uwielbiał odwiedzać.
Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł „Fakt”, wynika, że kiedy doszło do wypadku, Michaś przebywał na balkonie bez nadzoru. To nie był pierwszy raz, ponieważ chłopiec lubił spędzać czas na balkonie babci. Często bawił się tam i nigdy nie było powodu do niepokoju. Kiedy kobieta na moment zostawiła go samego, chłopiec prawdopodobnie zbyt mocno się wychylił, stracił równowagę i spadł z dużej wysokości. Dziecko spadło z 4. piętra.
Rozpaczliwa akcja ratunkowa
Około godziny 15 na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o wypadku. Na miejsce natychmiast skierowano ratowników medycznych, a na pomoc przyleciał również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zaraz po zdarzeniu to bliscy Michałka próbowali ratować jego życie. Niestety, pomimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej Michałek zmarł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Nowej Soli. Jak poinformowała prok. Ewa Antonowicz, działania śledczych są w toku, a szczegóły dotyczące postępowania są na razie objęte tajemnicą. „Z uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz ogromną tragedię rodziny, prokuratura nie udziela szczegółów dotyczących prowadzonych czynności” – podkreśla prok. Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej górze. Babcia chłopca nie została jeszcze przesłuchana. Kobieta jest w bardzo złej kondycji psychicznej − donosi „Fakt”.
Rodzina Michała pogrążona jest w żałobie, a najbliżsi próbują zmierzyć się z niewyobrażalnym bólem. Wujek chłopca opublikował w mediach społecznościowych wzruszające pożegnanie ze zdjęciem chłopca, podpisanym prostymi, ale przejmującymi słowami: „Michał. Nasz Aniołek...”. Cała społeczność Nowej Soli łączy się w bólu z rodziną Michasia.
Źródło: Fakt
Piszemy też o: