Reklama

Mieszkańcy osiedla w Nowej Soli byli świadkami tragicznego zdarzenia. W środę, 11 września, chłopiec wypadł z balkonu na czwartym piętrze. Mimo natychmiastowej pomocy ratowników medycznych dziecko zmarło.

Reklama

Bliscy próbowali ratować chłopca

Dramat rozegrał się w środę, 11 września. Około godziny 15 policja otrzymała zgłoszenie o tragicznym wypadku przy ul. Konstytucji 3 maja. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano zespół ratowników. Niestety, po przybyciu zastali oni dramatyczny widok. Chłopiec nie ruszał się, a jego bliscy próbowali ratować jego życie.

„Ok. godz. 15 otrzymaliśmy zgłoszenie, że z balkonu bloku mieszkalnego w Nowej Soli wypadło dziecko, to 11-letni chłopiec. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego” − przekazała w rozmowie z „Faktem” rzeczniczka policji, asp. Justyna Sęczkowska-Sobol. Śmigłowiec LPR lądował między blokami.

Reanimacja trwała wiele minut

„Na miejsce natychmiast wysłano ratowników. Zastali oni wstrząsający widok. Chłopiec leżał bez ruchu. Obok rozpaczali jego bliscy. Dramatycznie próbowali przywrócić mu funkcje życiowe” – relacjonuje rzeczniczka policji.

Ratownicy medyczni od razu rozpoczęli reanimację chłopca. Walka trwała bardzo długo. Mimo wysiłku załogi dziecku nie udało się przywrócić funkcji życiowych. „Niestety, pomimo reanimacji chłopiec zmarł” – potwierdza asp. Sęczkowska-Sobol.

Wstrząsające krzyki

Na miejscu zdarzenia zgromadziło się wielu mieszkańców osiedla. Przechodnie byli świadkami upadku chłopca i rozpaczliwej próby ratowania jego życia. Jedna z osób, która obserwowała całą sytuację, podzieliła się swoimi przeżyciami w internecie. „Nigdy nie zapomnę krzyku jego bliskich, to jest coś potwornego” – napisała jedna z mieszkanek Nowej Soli, która obserwowała akcję ratowniczą. Rodzina chłopca żegna go w mediach społecznościowych. Dwa dni temu Michał obchodził swoje 11. urodziny.

Śledztwo trwa

„Policjanci pod nadzorem prokuratury ustalają okoliczności tego zdarzenia – dodaje rzeczniczka policji w Nowej Soli” − informuje asp. Sęczkowska-Sobol.

Policja prowadzi śledztwo, które ustali szczegółowy przebieg tej tragedii. Dochodzenie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Nowej Soli. Wciąż nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną upadku chłopca z tak dużej wysokości. Czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też może doszło do zaniedbania? Policja nie podaje na razie informacji na temat osób, które razem z chłopcem przebywały w mieszkaniu.

Źródło: Fakt

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama