Reklama

Przykuta do łóżka 28-letnia Gracielly non stop jest pod opieką matki. Internauci są wstrząśnięci losem obu kobiet. Jedni nie rozumieją sensu życia „dziecka-olbrzyma”. Inni, w tym rodzice dzieci z wodogłowiem i innymi chorobami, doskonale rozumieją, jak ważny jest każdy dzień razem.

Reklama

Żyje wbrew medycznym rokowaniom

Dla medycyny przypadek Gracielly jest trudny do wyjaśnienia. Już to, że nie zmarła jako niemowlę, uznawane jest za cud. A ona ma już 28 lat…Od dnia narodzin jest całym światem dla swej matki. Kobieta nie opuszcza córki ani na krok. Nie wyobraża sobie, by miałby się zajmować nią ktokolwiek inny.

Dzięki zbiórce pieniędzy przystosowała dom do wożenia Gracielly na specjalnym wózku-łóżku, który też udało się kupić dzięki darczyńcom.

Wielka miłość kontra wielka udręka

Internauci komentujący historię Gracielly i jej mamy nie są zgodni.

„Nie rozumiem, w jakim celu utrzymywać na siłę to biedną istotę przy życiu. To niehumanitarne. Miłość rodzica jest wielka, ale takie życie to udręka dla tego biednego dziecka, jak i dla rodziny”.

„Każdy powinien decydować o sobie, ja bym sobie nie życzyła wegetować w takim stanie. Heroizm myli Pani z egoizmem, matka nie potrafi rozstać się z kalekim dzieckiem, któremu nie potrafi pomóc, więc na siłę utrzymuje je przy życiu, skazując to dziecko na codzienne cierpienie, a i sobie samej życie zatruwa”.

„Niezdolne do samodzielnej egzystencji, zapewne nawet nie wie, że żyje, pieluchy, odleżyny, monstrualny wygląd... Tak jest, chwalmy Pana, bo jest dobry, a cierpienie uszlachetnia”.

„Moja córka ma 32 lata i od dnia jej narodzin zmagamy się z tą samą chorobą. Cieszę się każdym dniem, choć są dni, gdy jest naprawdę ciężko”.

Źródło: Fb/Pozytywny

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama