Magdalena Stępień po stracie syna: „Jestem zła na siebie”
Magda Stępień opublikowała na Instagramie kolejny, pełen bólu wpis po stracie syna. Dodała też zdjęcie bukietu niebieskich kwiatów, które opisała: „Dla mojego aniołka stróża”. Oraz fotografie ze swojego spaceru po jesiennej, pustej plaży w Sopocie. Jej żałoba to jednak nie tylko bezkresna tęsknota oraz żal, ale i złość...
Syn Magdaleny Stępień zmarł nocą, z 26 na 27 lipca. Chłopiec żył zaledwie rok i 10 dni. Mimo wielu miesięcy walki z rzadkim nowotworem wątroby dziecka nie udało się uratować.
Magdalena Stępień: utrata dziecka zmienia na całe życie
Od śmierci Oliwiera minęły trzy miesiące. W swym ostatnim wpisie Magdalena Stępień daje wyraz temu, że strata dziecka wiąże się z bólem, który zmienia życie matki nie tylko w pierwszych dniach, miesiącach czy roku po tragedii:
„Losing a child change us.
Not just for few days, or weeks, or months.
Losing child change us not just for the first year, but for life”.
[Utrata dziecka zmienia nas.
Nie tylko na kilka dni, tygodni czy miesięcy.
Utrata dziecka zmienia nas nie tylko na rok, ale na całe życie.]
Żałoba to nie tylko smutek, ale i złość
Odejście dziecka to dla Magdy Stępień cios w samo serce. Do niewyobrażalnej tęsknoty i bólu dochodzi również gniew.
„Jestem zła na siebie, czuję, że mogłam spróbować zrobić jeszcze więcej, tak bardzo liczyłam na cud. Oliwier był dla mnie całym światem, oddałabym wszystko, aby przywrócić mu życie.” – przyznała niedawno.
A przecież pani Magdalena zrobiła wszystko, co możliwe, by uratować swoje dziecko. Do końca nie chciała pogodzić się z tym, że choroba może okazać się niepokonana.
Źródło: IG/magdalena_stepien
Piszemy też o:
- Wyrodna matka zamknęła syna w budzie dla psa. Dziecko prawie zamarzło
- Gmina Kotlin: Nie żyje dwumiesięczny chłopczyk. To już druga taka tragedia w tej samej rodzinie
- Nagła śmierć matki trójki dzieci „Krzyczałam do słuchawki jej imię”