Mały chłopiec połknął plastikowe oczko, ale do tragedii doszło dopiero po 14 miesiącach — dlaczego nikt nic nie zrobił?
Właśnie zakończyło się śledztwo w sprawie śmierci 2-letniego chłopca, który zmarł wiosną ubiegłego roku. Wiadomo już, że dziecko mogłoby żyć, gdyby lekarze wykonali jedno badanie… Diagnozę utrudniało też to, że chłopiec, przez ponad rok od połknięcia pewnego małego przedmiotu, nie miał żadnych niepokojących objawów.
W Wielkiej Brytanii, gdy istnieje podejrzenie, że dziecko połknęło jakiś przedmiot, wykonuje się prześwietlenie RTG. Niestety, wyniki tego badania nie wykazują przedmiotów, które… nie są z metalu. Właśnie dlatego mały chłopiec musiał umrzeć.
To, co połknął, było plastikowe, więc lekarze uznali, że wszystko w porządku?
Gdy tylko rodzice 2-latka zorientowali się, że ich synek połknął małe, plastikowe oczko, od razu zawieźli go do szpitala. Tam mały Kazarie Dwaah-Lyder przeszedł dwa badania (rtg i fluoroskopię), które nic nie wykazały. Lekarze odesłali dziecko do domu, uznając, że skoro w przewodzie pokarmowym nie ma przedmiotu z metalu… wszystko jest w porządku. Tak bowiem zakładają obowiązujące procedury medyczne.
Żył jeszcze ponad rok
Po powrocie ze szpitala chłopiec nie miał żadnych niepokojących objawów. Przez kolejnych 14 miesięcy nie działo się nic, co mogłoby wskazywać, że jego zdrowie i życie jest zagrożone. Aż nadszedł 26 kwietnia 2023. Dziecko trafiło do szpitala w ciężkim stanie. Chłopiec zmarł na drugi dzień.
Przyczyna śmierci: krwawiąca rana w przełyku.
Za śmierć dziecka nikt nie odpowie
Śledztwo w sprawie śmierci chłopca zakończyło się 9 lutego 2024 roku.
Uznano, że dziecko zmarło w wyniku krwotoku, do którego doprowadziło rozdarcie przełyku sięgające do aorty. Powstało ono z powodu ciała obcego w przełyku. Za to, że doszło do tragedii, nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności.
Brytyjskie media zaczęły jednak cytować Mary Hasell, która jako koroner brała udział w dochodzeniu. Ostrzega ona przed tym, że jeśli lekarze – w przypadku podejrzenia, że dziecko połknęło jakiś przedmiot – nie zaczną wykonywać badania endoskopowego, tego typu dramatów będzie tylko więcej. Raport przygotowany przez M. Hessel trafił Brytyjskiego Stowarzyszenia Chirurgów Dziecięcych, Królewskiego Kolegium Pediatrii i Zdrowia Dziecka oraz Królewskiego Kolegium Radiologów. Niewykluczone, że śmierć małego Kazarie pomoże zmienić krajowe wytyczne, co do postępowania diagnostycznego.
Źródło: The Sun
Piszemy też o:
- Tragedia rodzinna: ojciec ocalił tylko 1 dziecko z trójki. Wcześniej chwalił się wielką miłością do ich matki i całej rodziny
- Matka podpaliła dom, w którym była z 4 dzieci. 5 godzin wcześniej pisała, że kocha je nad życie i zrobi dla nich wszystko
- Obiecanowo: 2-letni Oliwierek wymknął się z domu wprost na ulicę. Chłopczyka znalazł tata, ale było za późno. Gdzie jest sprawca tragedii?