Matka i jej partner robili z Danyłkiem okropne rzeczy. Tata dziecka: „Błagam! O nadzieję, że synek się do mnie uśmiechnie”
Dramatem, który przeżył malutki Danyło w październiku 2022, roku żyła cała Polska. Choć lekarzom udało się uratować życie 2,5-letniego wówczas chłopczyka, dziecko aktualnie przebywa w hospicjum. Każdą wolną chwilę spędza przy nim tata. Vadim Panasiuk nie kryje, że na wieść o tym, co spotkało jego synka, brał pod uwagę 2 opcje: zabić jego matkę i spędzić resztę życia za kratkami albo… zaopiekować się Danyłkiem.
Pan Vadim pracował w Niemczech. Gdy wybuchła wojna, natychmiast załatwił miejsce w niemieckim przedszkolu dla synka i czekał, aż Oksana P. z ich dzieckiem przyjadą do niego. Wkrótce 23-letnia kobieta wyjechała z Ukrainy, ale do Polski. W tajemnicy przed wszystkimi zamieszkała w Stalowej Woli. Związała się z 26-letnim Vitalijem S. Zwyrodnialcem, który wielokrotnie gwałcił chłopca. A także przypalał go papierosami i bił bez opamiętania. Danyło był katowany również przez własną matkę.
Krwiak, operacja i… hospicjum
To Vitalij S. przywiózł dziecko do szpitala. Lekarze nie mieli żadnych wątpliwości, że chłopiec to ofiara perwersyjnej agresji. Badania wykazały, że w główce Danyło znajduje się wymagający operacji krwiak podtwardówkowy. Mimo że udało się uratować życie dziecka, z chłopcem nie ma kontaktu. Po wyjściu ze szpitala trafił do rzeszowskiego hospicjum. Od kilku dni przebywa w hospicjum w Łodzi.
Płacz i krzyk
Kiedy ojciec Danyłka zobaczył w mediach zdjęcia z aresztowania Oksany, zamarł.
„Nie mogłem w to uwierzyć. Miałem dwa wyjścia: zabić ją i iść siedzieć albo podjąć walkę o synka. Wybrałem dziecko” – mówi.
Natychmiast przyjechał do Polski. Prosto do szpitala w Rzeszowie, gdzie Danyło walczył o życie. Przy jego łóżku płakał i krzyczał z rozpaczy.
Oksana P. i Vitalij S. za kratkami czekają na proces. Grozi im dożywocie. Biegli psychiatrzy stwierdzili u Vitalija zaburzenia w preferencjach seksualnych.
„Błagam, niech ktoś da mi nadzieję!”
Do tej pory stara się każą wolną chwilę spędzać z synkiem. Pracuje na budowach (aktualnie w Sosnowcu) i jednocześnie walczy o możliwie najlepszą opiekę nad synkiem. W całej Polsce szuka lekarzy, którzy będą umieli pomóc Danyło.
„Błagam! Niech ktoś da mi nadzieję, że Danyłko, chociaż się do mnie uśmiechnie” – nie kryje rozpaczy Vadim.
Z myślą o rehabilitacji i leczeniu chłopca powstała zbiórka pieniędzy.
Źródło: fakt.pl
Piszemy też o: