„Mąż odszedł do młodszej, ale nie to jest najgorsze. Jak mógł zrobić takie świństwo naszej córce?” [LIST DO REDAKCJI]
To takie banalne, mąż zostawił mnie z dnia na dzień dla jakiejś małolaty. Może bym jeszcze jakoś to przełknęła, gdyby nie to, kim jest jego wybranka.
- redakcja mamotoja.pl
Nie mam już 20 lat, wiele w życiu widziałam, ale naprawdę myślałam, że moje małżeństwo wszystko przetrwa. Tyle razem przeszliśmy, wychowaliśmy córkę, a teraz on wszystko to przekreślił. I to dla kogo!
Zemdlałam, kiedy się dowiedziałam
Nie było żadnych sygnałów ostrzegawczych, żadnego dziwnego zachowania. Maciek po prostu któregoś dnia oświadczył, że się wyprowadza. Zaczęłam się śmiać, myślałam, że to jakiś głupi żart. Ale on był całkiem poważny, spakował się. Kiedy wpadłam w panikę, zaczął spokojnie tłumaczyć, że jest zmęczony naszym związkiem i musi mieć więcej przestrzeni dla siebie. Takie mydlenie oczu.
Byłam w szoku, ale myślałam jeszcze, że pójdzie po rozum do głowy, że wróci. W końcu nie jesteśmy jakimiś nastolatkami, żeby wykręcać takie numery. Takie rzeczy dzieją się w filmach, a nie w zgodnym małżeństwie, które przetrwało prawie 30 lat.
Nie wrócił. Ale jak się okazało, nie to jest najgorsze. Przypadkiem dowiedziałam się, jaki był naprawdę powód jego odejścia. Nie zmęczenie, nie potrzeba przestrzeni. On sobie kogoś znalazł. Mało tego, znalazł sobie małolatę, w dodatku wiem dokładnie, co to za dziewczyna.
Koleżanka przysłała mi zdjęcia, bo spotkała ich na mieście. Pstryknęła ukradkiem kilka fotek, specjalnie dla mnie. Takie zdjęcia rozwodowe. Mój jeszcze mąż siedział sobie w kawiarni i tulił dziewczynę na oko 25-letnią. Rozpoznałam ją. Ona chodzi na uczelnię z naszą córką. Jest ze 2 lata starsza od naszej Marysi.
Szok. Zakręciło mi się w głowie. Chyba na chwilę zemdlałam. Mój mąż ugania się za rówieśniczką naszej córki! Związał się z jej znajomą ze studiów! Nie wiem, co będzie, kiedy Marysia się dowie. Jak on mógł zrobić jej takie świństwo?! I mnie? To obrzydliwe.
Agnieszka
Od Redakcji: Jeśli chcesz się podzielić swoją historią, napisz do nas: redakcja@mamotoja.pl. Czytamy wszystkie listy i zastrzegamy prawo do wyboru najciekawszych oraz do ich redagowania lub skracania.
Zobacz też: