Mazowieckie: 43-letni kierowca śmiertelnie potrącił dziecko. Wiadomo, co sprawca wypadku zrobił po ucieczce
W Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Poszkodowany 14-latek zmarł w szpitalu. Po kilkudziesięciu godzinach od tragedii policja zatrzymała sprawcę zdarzenia, 43-letniego Andrzeja K..
Do tragicznego wypadku doszło w piątek, około godziny 17.15, na oznakowanym przejściu dla pieszych w Warszawie, w rejonie skrzyżowania ulic Ordona i Jana Kazimierza. 14-letni chłopiec został potrącony przez kierowcę białego busa. Sprawca nie udzielił pomocy poszkodowanemu i zbiegł z miejsca zdarzenia. Prokuratura ujawniła nowe informacje o sprawcy tej tragedii.
Śmiertelny wypadek w Warszawie. Bus potrącił 14-latka na przejściu
Po zderzeniu z busem pomocy udzielił dziecku żołnierz czynnej służby zawodowej. 14-letni poszkodowany został przetransportowany do warszawskiego szpitala, jednak mimo podjętej akcji ratunkowej jego obrażenia okazały się śmiertelne. Zmarły chłopiec był obywatelem Ukrainy.
Kierowca potrącił 14-latka i uciekł. Sprawca wypadku zatrzymany
43-letni Andrzej K., podejrzany o spowodowanie wypadku, został zatrzymany w sobotę wieczorem. W momencie zatrzymania miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Jak poinformowała policja, mężczyzna był wcześniej wielokrotnie notowany za różnego rodzaju przestępstwa, w tym posiadanie narkotyków i pomoc w nielegalnym przekraczaniu granicy. Andrzej K. w 2023 roku został objęty sądowym zakazem prowadzenia pojazdów na okres 3 lat. W chwili zdarzenia podejrzany pracował dla firmy kurierskiej jako kierowca i magazynier.
Kierowca nie widział pieszego? 43-latek zatrzymał się na stacji benzynowej
Według ustaleń prokuratury, Andrzej K. uderzył chłopca lusterkiem. Sprawca potwierdził, że słyszał głuche uderzenie, ale nie zauważył pieszego. Po zdarzeniu kierowca oddalił się na pobliską stację benzynową, gdzie zauważył dużą ilość policyjnych świateł. Dopiero wtedy zaczął podejrzewać, że mogło dojść do wypadku.
„Nie był rozbity przód tego auta, było tylko uszkodzone lusterko, ale on nie widział tego uszkodzenia, tak twierdził. Odjechał kilkaset metrów dalej na pobliską stację benzynową” − potwierdził prokurator Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
43-latek ukrył samochód. Andrzej K. usłyszał zarzuty
Po wypadku Andrzej K. udał się na obrzeża Warszawy, gdzie ukrył swój pojazd. Następnie spożywał alkohol w towarzystwie członka rodziny. W niedzielę w Prokuraturze Warszawa-Wola Andrzejowi K. przedstawiono dwa zarzuty. „Podejrzany nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się stało, i nie jest w stanie sam w to uwierzyć” − przekazał rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Śmiertelnie potrącił dziecko w Warszawie. Śledztwo trwa
43-latek usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz naruszenia sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Został tymczasowo aresztowany − wskazano na wysokie ryzyko mataczenia i ukrywania się podejrzanego. Śledczy zapowiadają dokładną analizę materiałów dowodowych, w tym nagrań z miejsca zdarzenia, które – jak zaznaczył prokurator Skiba – są „wstrząsające”. 43-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Źródło: TVN24, Fakt
Piszemy też o: