Mazowsze: 11-latek przygnieciony przez drewniany domek dla dzieci. Właściciel działki usłyszał zarzuty
Wakacyjna zabawa w ogrodzie skończyła się tragedią, 11-latek został przygnieciony przez drewniany domek. Właściciel posesji chce dobrowolnie poddać się karze. Ta historia to przestroga dla wszystkich, którzy w swoich ogrodach mają domki dla dzieci.
Do tragedii doszło w 2023 roku na jednej z posesji w miejscowości Dobrut w gm. Orońsko (pow. szydłowiecki). Właściciel na swojej działce umieścił prawie dwumetrową, drewnianą konstrukcję. W domku ze zjeżdżalnią bawiło się siedmioro dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Teraz mężczyzna usłyszał zarzuty.
Chłopiec został uderzony w głowę
W pewnym momencie konstrukcja zaczęła się przechylać. Część dzieci zdążyła z niej zeskoczyć, jednak gdy domek zawalił się, jeden z elementów uderzył w głowę 11-letniego chłopca. Dziecko mimo podjętej reanimacji zmarło. Pozostałym uczestnikom zabawy nic poważnego się nie stało.
Powołani przez śledczych biegli stwierdzili, że drewniany domek był dobrze zmontowany, ale nie został odpowiednio zabezpieczony i przytwierdzony do gruntu. To właśnie dlatego, gdy weszła na niego grupa dzieci, konstrukcja zaczęła się przechylać.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 11-latka. Właściciel posesji przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. O przyjęciu wniosku i ostatecznej formie kary zadecyduje sąd w Szydłowcu.
źródło: PAP
Piszemy też o: