W miejscowości Kisielany-Kuce dachował samochód osobowy. Pojazdem podróżowała rodzina z dwójką dzieci. Kierujący pojazdem ojciec trafił na komendę, matka także nie mogła wrócić z dziećmi do domu. Rodzeństwo trafiło pod opiekę bliskiej osoby.

Reklama

Mężczyzna zjechał na pobocze

Komenda Miejska Policji w Siedlcach opublikowała informację prasową na temat wypadku drogowego, który spowodował pijany mężczyzna. Policja podaje, że osobową mazdą podróżowała para z dwójką dzieci w wieku trzech i sześciu lat. Kierujący pojazdem 37-latek z nieznanych przyczyn zjechał autem na pobocze, następnie samochód dachował.

„Mimo poważnie wyglądającej sytuacji nikomu nic się nie stało. Wszyscy wydostali się z samochodu o własnych siłach, ale przy okazji wyszły na jaw pewne fakty”− informuje sierżant sztabowa Barbara Jastrzębska z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach.

Dzieci do domu wróciły z babcią

Na miejscu wypadku policja sprawdziła stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że mężczyzna w ogóle nie powinien znaleźć się za kierownicą. Policjanci odkryli, że w momencie wypadku kierujący mazdą miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. 37-latek nie miał także uprawnień do kierowania pojazdami, ponieważ zostały mu one wcześniej odebrane. Z kolei jego 24-letnia partnerka była poszukiwana przez policję. „Kobieta miała do odbycia karę 25 dni pozbawienia wolności za niewykonaną karę pięć miesięcy ograniczenia wolności” – wyjaśniła funkcjonariuszka. W efekcie ani ojciec, ani matka nie mogli wrócić z dziećmi do domu. Mężczyzna w celu wytrzeźwienia trafił na komendę, a kobieta została przewieziona do zakładu karnego. Policja przekazała dzieci pod opiekę babci.

Źródło: KMP Siedlce

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama