Mazury: świadek widział, jak doszło do wypadku 4-latki. Ojciec trzymał ją za burtą?
W środę ok. godziny 14 znaleziono ciała dwóch osób, które wyskoczyły z łodzi na Jeziorze Mikołajskim, chcąc ratować 4-letnią dziewczynkę. Początkowo podejrzewano, że dziecko poślizgnęło się na łódce i wypadło do wody. Przebieg zdarzeń mógł jednak być zupełnie inny.
We wtorek wieczorem przerwano poszukiwania pary, która wskoczyła do Jeziora Mikołajskiego (woj. warmińsko-mazurskie) na ratunek 4-latce. W środę wznowiono akcję poszukiwawczą, która zakończyła się tragicznie.
Jezioro Mikołajskie: rodzice wskoczyli do wody za dzieckiem
Według wstępnych ustaleń para z województwa mazowieckiego wynajęła we wtorek łódź motorową. Do prowadzenia takiej łodzi nie jest wymagane posiadanie patentu. Na pokład rodzice zabrali 4-letnią córkę, dziewczynce założyli kapok. Po tym, jak dziecko wpadło do wody, oboje wyskoczyli za nim.
Kobieta i mężczyzna nie wypłynęli na powierzchnię po tym, jak rzucili się na pomoc córce. Wiadomo, że oboje nie mieli na sobie kamizelek ratunkowych.
Jeszcze we wtorek media informowały, że dziewczynka mogła poślizgnąć się na pokładzie łodzi i wypaść za burtę. Wtedy na pomoc rzucił się do wody mężczyzna, a chwilę potem − także kobieta. Teraz jednak na jaw wychodzą całkiem nowe okoliczności wypadku.
Świadek wypadku: dorosły trzymał dziecko nad wodą
Dziennik „Fakt” dotarł do świadka tego tragicznego zdarzenia. Twierdzi on, że na chwilę przed tragedią jedno z dorosłych trzymało 4-latkę za burtą. Dziewczynka w ten sposób miała załatwiać pilną potrzebę fizjologiczną. Zgodnie z zeznaniami świadka to właśnie wtedy dziecko wpadło do wody. Dryfującą w kapoku dziewczynkę uratowali przepływający obok żeglarze.
Nie potwierdzono doniesień, według których na chwilę przed wypadkiem miało dojść do zderzenia dwóch łodzi.
Wydobyto ciała zaginionych rodziców
Tymczasem jak donoszą media, intensywne poszukiwania kobiety i mężczyzny mają smutny finał.
„Sonarzyści znaleźli punkt, w którym mogą się znajdować osoby poszukiwane. Nurkowie zejdą pod wodę” − mówił wcześniej kpt. inż. Bartłomiej Nalazek w rozmowie z „Faktem”.
W środę ok. godziny 14 zlokalizowano i wydobyto ciała kobiety i mężczyzny − poinformowało Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Zaginionych rodziców znaleziono na głębokości ok. 11 metrów.
Źródło: gazeta.pl, TVN24
Piszemy też o: