Reklama

5 lipca Tymek obchodził swoje urodziny. Po południu pojechał rowerem z kolegą Radkiem po przekąski. Właśnie wtedy bmw z impetem wjechało na chodnik, którym jechali chłopcy. Siła uderzenia była ogromna. Sprawiła, że Tymek znalazł się za płotem pobliskiej posesji. Chłopiec zginął na miejscu.

Reklama

Sebastian H. trafił za kratki na 3 miesiące

26-letni kierowca bmw to Sebastian H. Gdy tuż po wypadku ludzie podbiegli w miejsce tragedii i zobaczyli tylko jednego chłopca, dwa rowery i dwie pary butów, zaczęli szukać Tymka. Sebastian H. brał udział w tych poszukiwaniach. Mówił, że widział, co się stało… Że sprawcą jest kierowca nissana. Sebastian H. zachowywał się bardzo wiarygodnie. Dopiero potem okazało się, że miał aż 3 promile alkoholu. I że pęknięta szyba auta, które prowadził, jest we krwi Tymka…

26-latek trafił do aresztu.

„Miał trzy promile, a stał tu z nami i rozmawiał, my nie odnieśliśmy wrażenia, że on jest pijany, póki się nie zbliżyliśmy i nie poczuliśmy od niego alkoholu. To znaczy, że on musiał pić już kilka dni” – mówi wprost jeden ze mieszkańców Borzęcina.

Sebastian H. miał prawo jazdy dopiero od kilku miesięcy. W dniu tragedii odebrał BMW z warsztatu. Samochód nie należał do niego, a do jego kolegi.

Miejscowa policja nie miała pojęcia o zagrożeniu?

Jarosław Stolarski, dyrektor szkoły w Piastowie, od dawna obawiał się o bezpieczeństwo mieszkańców Borzęcina i okolic.

„To auto ktoś tu upalał na naszych ulicach co dwa-trzy dni. Nie wiem, kto w tym aucie tak u nas szalał, bo kierowcy nie widziałem, ale uprzykrzał nam życie. Czasem już o 16.00 widać było kursującego po piwko. Najgorzej, że kręcił te bączki na asfalcie i hałasował na końcu naszej ulicy, także w środku nocy, zdarzało się to i o 1.00 w nocy” – powiedział dziennikarzom z portalu brd24.pl.

Nie tylko on próbował zapobiec tragedii. Inni mieszkańcy również mieli zgłaszać służbom zachowanie nieodpowiedzialnego kierowcy.

„No, ale policji tu widać nie było” – nie kryje pan Jarosław.

Ksiądz: „Nie znacie dnia ani godziny”

Kilka godzin po tragedii proboszcz miejscowego kościoła odprawił mszę w intencji Tymka i Radka, który trafił do szpitala.

„Jednego z Nich życie zostało zabrane, modlę się o Miłosierdzie Boże dla Wszystkich: poszkodowanych i ich Rodzin, Sprawcy i Jego Bliskich. Rodzinie Ofiary śmiertelnej tego wypadku składam wyrazy współczucia” – mówił ks. Zdzisław Rogoziński.

Na tablicy ogłoszeń przed kościołem przeczytać można:

„Jakże ciągle aktualne są słowa Zbawiciela: nie znacie dnia ani godziny. Wychodzimy z domu i nie wiemy, czy do niego wrócimy”.

Źródło: brd24.pl, fakt.pl, superexpress.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama